Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych, opowiadał w audycji „W otwarte karty” w radiowej Jedynce o planach dla polskiej energetyki jądrowej. Sasin w tym tygodniu był w USA, gdzie spotkał się m.in. z sekretarz energii Jennifer Granholm, by omówić współpracę przy innowacyjnych technologiach w energetyce jądrowej – SMR.
Podczas jego wizyty koncern miedziowy KGHM podpisał umowę z NuScale o współpracy przy małych reaktorach modułowych SMR (takie jednostki mają powstać w Polsce w przyszłości). To wtedy Sasin powiedział, że Polska chce realizować projekt „dużej” energetyki jądrowej (bloki konwencjonalne) z amerykańskim Westinghouse. Wzbudził tym spore zdziwienie, ponieważ polski rząd jeszcze nie wybrał technologii. Jest trzech oferentów: koreańskie KHNP, amerykański Westinghouse i francuski EDF, ale rząd ma podjąć decyzję w tej sprawie jesienią 2022 roku.
Amerykanie jeszcze bliżej budowy elektrowni jądrowej w Polsce? Kolejne deklaracje Sasina
W trakcie niedzielnej audycji Sasin w zasadzie powtórzył te tezy – choć z rządu dotychczas nie płynęły sygnały, że podjęto decyzję o wyborze technologii.
– Obecnie jesteśmy na etapie wskazania modelu finansowania, zależy nam – i nie ukrywamy tego – żeby to była wspólna inwestycja polsko-amerykańska, żeby USA dostarczyły nie tylko technologię, ale także kapitał – mówił wicepremier w Polskim Radio.
Jacek Sasin podkreślał, że dostał zapewnienie od Amerykanów o tym, że ta inwestycja otrzyma wsparcie, około miliarda dolarów. – Kapitał amerykański jest Polsce potrzebny z powodów geostrategicznych, politycznych – tłumaczył.
Czytaj też:
Nie tylko KGHM. Orlen zgłasza wniosek o powołanie spółki, która stawia na małe reaktory SMR