1 marca operator gazociągu Nord Stream 2, spółka Nord Stream 2 AG z siedzibą w Szwajcarii, zwolniła 140 pracowników i przystąpił do rozliczania zobowiązań, co odczytywane jest jako pierwszy krok do ogłoszenia upadłości. Spółka nie potwierdza tych doniesień, a jedynie oświadczyła, że jest zmuszona rozwiązać umowy o pracę z pracownikami na skutek ostatnich wydarzeń, prowadzących do nałożenia na nią przez USA sankcji.
Sankcję na Rosję. Ukończonym gazociągiem nie popłynie gaz
Nord Stream 2 AG należy do Gazpromu. Jej jedynym zadaniem było wybudowanie gazociągu Nord Stream 2, który został ukończony kilka miesięcy temu. Nie przeprowadzono jednak jego certyfikacji. Najpierw niemiecki regulator, do którego należy decyzja w tej sprawie, zażądał, by operator był spółką z obszaru Unii Europejskiej. Nord Stream 2 AG dostosowała się do oczekiwań i powołała Gas for Europe GmbH z siedzibą w Schwerinie. To już na nic, bo w związku z agresji Rosji na Ukrainie o żadnej certyfikacji być nie może i nie zapadła jeszcze decyzja, czy proces został zawieszony, czy gazociąg nigdy w ogóle nie będzie tłoczył rosyjskiego gazu.
Z informacji zamieszczone na stronie spółki Gas for Europe GmbH wynika, że nie wyklucza, że zostanie zlikwidowana.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
„W związku z bieżącymi wydarzeniami, również wokół naszego udziałowca Nord Stream 2 AG, spółka Gas for Europe GmbH prawdopodobnie zostanie zlikwidowana” – napisano w czwartek.
Czytaj też:
Czarne chmury nad operatorem gazociągu Nord Stream 2. Należąca do Gazpromu spółka rozważa upadłość