Latem niemiecki import ropy z Rosji powinien się zmniejszyć o połowę. Minister ma pomysł, jak się uniezależnić

Latem niemiecki import ropy z Rosji powinien się zmniejszyć o połowę. Minister ma pomysł, jak się uniezależnić

Olaf Scholz
Olaf Scholz Źródło:Newspix.pl / Christian Liewig/ABACAPRESS.COM
Niemiecki import ropy z Rosji powinien zmniejszyć się o połowę już latem, a import węgla kamiennego powinien zostać wstrzymany jesienią, uważa minister gospodarki Robert Habeck.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz jest przeciwnikiem embarga na import surowców energetycznych z Rosji. Zakupy w Rosji odpowiadają za ponad połowę zapotrzebowania Niemiec na gaz i węgiel, a w przypadku ropy naftowej Rosja odpowiada za jedną trzecią.

„Oczekuje się, że do połowy roku import rosyjskiej ropy do Niemiec zmniejszy się o połowę"

– Zrobienie tego jednego dnia oznacza, że kolejnego nasz kraj i cała Europa wpada w recesję – powiedział Olaf Scholz przed wylotem na szczyt Rady Europejskiej i spotkaniem liderów państw G7. Dodał, że embargo zagroziłoby „setkom tysięcy miejsc pracy”, a „całe sektory przemysły znalazłyby się na krawędzi”.

Nie z dnia na dzień, ale Niemcy są jednak skłonne uniezależnić się od rosyjskich surowców. Tygodnik „Der Spiegel” informuje, że niemiecki import ropy z Rosji powinien zmniejszyć się o połowę już latem, a import węgla kamiennego powinien zostać wstrzymany jesienią. Z kolei niemiecka zależność od gazu ziemnego spadnie do końca roku do zaledwie 30 procent. Źródłem tych doniesień jest notatka niemieckiego ministra gospodarki i ochrony środowiska Roberta Habecka, w której napisał, że „oczekuje się, że do połowy roku import rosyjskiej ropy do Niemiec zmniejszy się o połowę”.

„Do końca roku chcemy być prawie niezależni” – napisał także minister Habeck.

Ogromną rolę w uniezależnieniu się od rosyjskiego gazu odegrać mają trzy pływające terminale skroplonego gazu, na które zamówienie złożyli urzędnicy ministerstwa. Powołując się na notatkę, „Der Spiegel” bada możliwe lokalizacje na Morzu Północnym i Morzu Bałtyckim, gdzie można je jak najszybciej wykorzystać.

Niemcy reeksportują gaz i ta sytuacja im odpowiada

Dr hab. Mariusz Ruszel, prezes Instytutu Polityki Energetycznej im. I. Łukasiewicza, wyjaśniał niedawno w rozmowie z Wprost, że Niemcy mogliby uniezależnić się od rosyjskiego gazu znacznie szybciej, nawet z dnia na dzień. Nadal mieliby na tyle dużo gazu, że ich potrzeby byłyby zabezpieczone. Nie mogliby go jednak sprzedawać.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


– W ostatnich latach gospodarka niemiecka konsumowała do 90 mld m3. Dlaczego Niemcy sprowadzają więcej gazu niż go potrzebują? Bo go reeksportują i zarabiają na tym duże pieniądze. Gdyby w systemie zabrakło surowca z Rosji, nasz sąsiad nie bardzo miałby co sprzedawać i przestałby być swego rodzaju hubem gazowym dla reszty Europy. To sprzeczne z niemieckimi interesami, niemniej do tego, by gospodarka działała, Niemcy wcale nie potrzebują kupować rosyjskiego gazu. Pytanie, o ile on jest aktualnie tańszy dla Niemiec niż gaz z Holandii i Norwegii? – wyjaśnił.

Czytaj też:
Embargo na gaz i ropę ostatecznie pogrążyłoby gospodarkę rosyjską. Europa może sobie na nie pozwolić, ale nie chce

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita / Der Spiegel / Wprost