Parlament Europejski zadecydował: gaz i atom są „zieloną energią” w okresie przejściowym

Parlament Europejski zadecydował: gaz i atom są „zieloną energią” w okresie przejściowym

Siedziba Parlamentu Europejskiego w Strasburgu
Siedziba Parlamentu Europejskiego w Strasburgu Źródło: Shutterstock / Pakula Piotr
Parlament Europejski zgodził się, aby gaz i atom uznać za źródła zielonej energii w okresie przejściowym odchodzenia od węgla. Daje to możliwość finansowania inwestycji w te źródła energii z funduszy europejskich na transformację energetyczną.

O takie rozwiązanie zabiegała m.in. Polska. Za rezolucją w sprawie odrzucenia włączenia energii jądrowej i gazu do wykazu ekologicznej działalności gospodarczej zagłosowało 278 europosłów. Przeciw było 328 deputowanych, a 33 wstrzymało się od głosu. Tym samym wniosek o to, by nie traktować gazu i atomu jako „zielonej energii”, nie zyskał akceptacji.

„Niektóre rodzaje działalności związane z energią jądrową i gazem tymczasowo włączono do wykazu ekologicznej działalności gospodarczej. Muszą one jednak spełniać konkretne warunki oraz wymogi w dziedzinie przejrzystości” – napisano w komunikacie.

Jeżeli ani Parlament, ani Rada nie odrzucą wniosku do 11 lipca 2022 roku, akt delegowany w sprawie unijnej taksonomii wejdzie w życie i będzie obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku.

Ukraina poparła preferencje dla gazu i atomu

Ukraina, choć nie należy do Unii Europejskiej, zaangażowała się w promowanie uznania gazu i energii jądrowej za technologie zielonej transformacji w ramach unijnej taksonomii zrównoważonego finansowania.

W liście skierowanym do wysokich rangą eurodeputowanych ukraiński minister energetyki German Gałuszczenko napisał, że Ukraina uważnie śledzi rozmowy w Europie o przyznaniu zielonej etykiety gazowi i energetyce jądrowej.

– Powojenna odbudowa Ukrainy będzie wymagała przewidywalnego i sprzyjającego klimatu inwestycyjnego dla wszystkich technologii, w tym jądrowej i gazowej. Zarówno energetyka jądrowa, jak i lokalna produkcja gazu pozostaną silnym kręgosłupem dla zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii i suwerenność Ukrainy w następnej dekadzie – pisze Galuszczenko.

twitter

Szefowa Partii Zielonych o nowej taksonomii: brudny, lobbingowy deal

Decyzja Parlamentu Europejskiego niektórych ucieszy, a dla innych będzie powodem do uznania, że nasz kraj – i środowisko naturalne – straci. Przewodnicząca Partii Zieloni Urszula Zielińska w rozmowie z BiznesAlert.pl powiedziała, że omawiany dokument w obecnym kształcie jestwręcz szkodliwy dla Polski, całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej oraz Ukrainy.

– Daje on możliwość nazwania “zielonymi” nowych instalacji gazowych i jądrowych w Unii Europejskiej, ale też tych już istniejących, które będą rozbudowywane. Gdyby była na to zgoda, oznaczałoby to miliardy nowych inwestycji w gaz i atom. Jest to szkodliwe, ponieważ gaz nie jest zielonym, ekologicznym paliwem, nie jest nim też uran. Oba są paliwami kopalnymi, importowanymi m.in. z Rosji. Całkowity bilans emisyjny gazu, ale też elektrowni jądrowej ze względu na bardzo długi okres jej budowy w krajach „węglowych”, jest wciąż bardzo wysoki – mówi Zielińska.

Dodaje, że „nowy projekt taksonomii to brudny, lobbingowy deal, w który Rosja jest zamieszana”, a rosyjskie koncerny energetyczne (Gazprom, Łukoil i Rosatom) lobbowały w Brukseli za otwarciem możliwości finansowania gazu oraz atomu.

– Unia Europejska, choć deklaruje wolę odejścia od surowców rosyjskich, wciąż nie jest w stanie wprowadzić skutecznych sankcji na import ropy czy gazu, de facto sponsorując wojnę. W Europie nie ma też nawet dyskusji o uniezależnieniu od rosyjskiego uranu. Zatem nowa taksonomia, która zwiększy inwestycje w gaz i atom, jednocześnie zwiększy naszą zależność od surowców i technologii z Rosji – mówi Zielińska.

Jerzy Buzek przekonuje o najwyższych standardach ekologicznych

Na podobne zarzuty wielokrotnie musieli odpowiadać polscy politycy, którzy byli zwolennikami taksonomii w obecnym kształcie. Połączyła ona europarlamentarzystów, którzy w Polsce reprezentują odmienne sympatie polityczne. Zwolennikiem uznania gazu i atomu za „zieloną energię” w okresie przejściowym jest były premier Jerzy Buzek, który większość swojej politycznej aktywności poświęca energetyce.

„Taksonomia określi najwyższe standardy ekologiczne dla inwestycji w infrastrukturę gazową, jeśli ta miałaby być uznana za „zrównoważoną”. To w żadnym przypadku nie jest poparcie dla każdej inwestycji, a jedynie dla tych najbardziej zaawansowanych technologicznie i przyjaznych środowisku; ale nawet takie inwestycje w żadnym wypadku nie oznaczają przywiązywania się do gazu na dziesięciolecia!" – napisał Buzek w odpowiedzi na list Dominiki Lasoty i Wiktorii Jędroszkowiak, aktywistek klimatycznych, które zarzuciły mu hipokryzję: mówienie o potrzebie uniezależnienia się od Rosji i wspierania Ukrainy przy jednoczesnym głosowaniu za preferencjami dla gazu.

Co to jest taksonomia?

Taksonomia to potoczna nazwa rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2020/852 z dnia 18 czerwca 2020 r. w sprawie ustanowienia ram ułatwiających zrównoważone inwestycje. Przepisy te mają zwiększyć poziom ochrony środowisk nie poprzez zakazywanie wykorzystywania określonych surowców, ale poprzez przyznanie dodatkowych preferencji na rzecz „zielonej energii”.

Cele środowiskowe taksonomii to:

  • łagodzenie zmian klimatu;
  • adaptacja do zmian klimatu;
  • zrównoważone wykorzystywanie i ochrona zasobów wodnych i morskich;
  • przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym;
  • zapobieganie zanieczyszczeniu i jego kontrola;
  • ochrona i odbudowa bioróżnorodności i ekosystemów
Opracowała:
Źródło: WPROST.pl