Jasna deklaracja Morawieckiego dotycząca propozycji KE. „Będziemy stawiać formalne weto”

Jasna deklaracja Morawieckiego dotycząca propozycji KE. „Będziemy stawiać formalne weto”

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło:Newspix.pl / Dominika Zarzycka/NurPhoto via ZUMA Press
– Jeżeli trzeba, będziemy stawiać formalne weto w sprawie obowiązkowego mechanizmu redukcji zużycia gazu – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Chodzi o propozycję Komisji Europejskiej, która zakłada redukcję zużycia gazu o 15 proc. Wcześniej krytykowała ją minister Anna Moskwa.

20 lipca Komisja Europejska przedstawiła plan, zgodnie z którym od 1 sierpnia do końca marca przyszłego roku państwa członkowskie Unii Europejskiej miałyby zredukować zużycie gazu o 15 proc. We wtorek, po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady ds. Energii, poinformowano, że osiągnięto porozumienie w tej sprawie. Wcześniej sprzeciw Polski wobec tej propozycji ogłaszała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

W wywiadzie dla Polsat News jednoznacznie o propozycji KE wypowiedział się również premier Mateusz Morawiecki. – Jeżeli trzeba, będziemy stawiać formalne weto w sprawie obowiązkowego mechanizmu redukcji zużycia gazu – zapowiedział. – Nie chcemy żeby to był mechanizm obowiązkowy, ponieważ musimy dbać przede wszystkim o Polskę – dodał.

„Trudno dyskutować o mechanizmach przygotowanych na kolanie”

Minister Anna Moskwa mówiła w poniedziałek, że propozycja „wprowadzenia obowiązkowych mechanizmów redukcyjnych” jest jej zdaniem nie do zaakceptowania. – Trudno, żeby państwa zgodziły się na obowiązkowe redukcje gazu, nie wiedząc jak będzie wyglądała najbliższa zima, nie mając zabezpieczonych własnych interesów – oceniała minister. – Trudno dyskutować o obowiązkowych mechanizmach przygotowanych na kolanie przez Komisję Europejską, zmuszających państwa do obowiązkowej redukcji. Na to się nie możemy zgodzić – dodała.

Dzień później kwestią mechanizmu zajęła się na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada ds. Energii. Po mniej więcej dwóch godzinach rozmów czeska prezydencja poinformowała, że państwa członkowskie osiągnęły porozumienie w tej sprawie. Państwa zgodziły się m.in. na zmniejszenie swojego zapotrzebowania na gaz o 15 proc. w porównaniu ze średnim zużyciem w ciągu ostatnich pięciu lat, między 1 sierpnia br., a 31 marca roku przyszłego, za pomocą własnych środków.

Polska nie sprzeciwiała się finalnej wersji porozumienia

Poza tym porozumienie zakłada m.in., że kraje unijne dołożą wszelkich starań, aby sprostać redukcjom, zaś Rada ds. Energii określiła pewne zwolnienia i możliwości wystąpienia o odstępstwo od obowiązkowego celu redukcyjnego. Rada zgodziła się też, aby państwa członkowskie, które nie są połączone z sieciami gazowymi innych państw członkowskich, zostały zwolnione z obowiązkowych redukcji gazu. Państwa członkowskie, których sieci elektroenergetyczne nie są zsynchronizowane z europejskim systemem elektroenergetycznym i są w dużym stopniu uzależnione od gazu do produkcji energii elektrycznej, również są zwolnione, aby uniknąć ryzyka kryzysu dostaw energii elektrycznej.

Polska nie sprzeciwiała się finalnej wersji porozumienia, ponieważ jak dotąd na nasz kraj nie zostały nałożone żadne cele redukcyjne.

Czytaj też:
Rosja jeszcze bardziej zmniejszyła dostawy gazu do Niemiec. Pretekstem remont kolejnej turbiny