Niemiecki E.ON nie rezygnuje z Nord Stream i bada możliwości ochrony rurociągu

Niemiecki E.ON nie rezygnuje z Nord Stream i bada możliwości ochrony rurociągu

E.ON
E.ON Źródło: Materiały prasowe / E.ON
E.ON nie zamierza rezygnować z obecności w rosyjsko-niemiecko-holenderskim projekcie Nord Stream – poinformował Mark Spieker, wiceprezes niemieckiego koncernu energetycznego. Dodał, że cały czas badane są możliwości osuszenia i ochrony rurociągu.

W rozmowie z dziennikiem „Rheinische Post” Spieker powiedział także, że E.ON zakłada utrzymanie cen gazu na wysokim poziomie. Ma być nadal droższy niż przed pandemią Covid-19 i rosyjską inwazją na Ukrainę.

E.ON zakłada, że ceny gazu nie spadną

– Uważam, że w najbliższym czasie powrót do cen, jakie mieliśmy w 2017, 2018, 2019 roku, czyli przed pandemią, są raczej wykluczone z powodu konfliktu w Ukrainie. Sposób, w jaki rozwijał się kryzys energetyczny, pokazał, że coraz szybciej zmieniające się warunki ramowe należy w jeszcze większym stopniu uwzględniać w procesach. Niezawodne i zrównoważone źródła energii mają swoją cenę i tak na razie pozostanie – mówił Spieker cytowany przez „Rzeczpospolitą”.

Wysokie ceny gazu w Europie są również efektem uniezależniania się od Rosji: transport paliwa gazowcami jest droższy niż tłoczenie go gazociągiem.

Z kolei dyrektor generalny E.ON Leonhard Birnbaum w wywiadzie dla Bloomberg TV powiedział wręcz, że europejski kryzys energetyczny jest wręcz „w pełnym rozkwicie”.

– Zmiany strukturalne spowodowane konfliktem na Ukrainie i spadek dostaw rosyjskiego gazu do Europy utrzymają się, a zatem kryzys wcale się nie skończył” – mówił Birnbaum. Ma jednak także i lepsze wiadomości. – Prawdopodobieństwo powtórzenia się kryzysu z zeszłej zimy znacznie spadło, co widać dzisiaj także na rynku terminowym” – dodał szef E.ON-u.

Czytaj też:
Rubel stał się śmieciową walutą. Rosja na granicy bankructwa

Czytaj też:
Aquaparki podwyższają ceny biletów. Wszystkiemu winny szantaż Putina

Źródło: Rzeczpospolita