Mamy kolejny zwrot w sprawie kopalni Turów. PGE odwołało się do Naczelnego Sądu Administracyjnego od decyzji sądu niższej instancji. Ten postanowił przychylić do próśb spółki.
– Kopalnia i Elektrownia Turów pozostaną przez co najmniej 20 lat jednym z najważniejszych źródeł energii w Polsce. Dlatego od początku nie uznawaliśmy zasadności jakichkolwiek zarzutów skierowanych względem decyzji środowiskowej Kopalni Turów. W trakcie starań o decyzję środowiskową Kopalnia Turów intensywnie współpracowała ze stroną czeską i niemiecką w zakresie raportu o oddziaływaniu na środowisko. Do tej pory Kopalnia Turów przeznaczyła aż 42 mln zł na realizację jej zapisów, czego efektem jest szereg inwestycji proekologicznych pozytywnie wpływających na stan środowiska naturalnego w rejonie Trójstyku Polski, Czech i Niemiec. Od trzech lat walczymy o to, aby Kopalnia Turów mogła prowadzić swoją działalność i będziemy to robić nadal, bo kompleks Turów to istotny element naszego bezpieczeństwa energetycznego – powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Zmiana decyzji w sprawie Turowa
Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował o zawieszeniu postępowania w sprawie decyzji środowiskowej Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska dotyczącej funkcjonowania kopalni węgla brunatnego Turów.
Cezurą czasową ma być zakończenie sprawy z wniosku PGE GiEK, czyli właściciela kopalni i elektrowni w Turowie o zmianę decyzji środowiskowej.
Na początku czerwca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że dalsze eksploatowanie kopalni tworzy niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku. Tym samym wstrzymał wykonywanie decyzji środowiskowej przedłużonej w lutym 2023 roku przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Skarga na decyzję ws. kopalni Turów
Decyzja sądu to odpowiedź na skargę, jaką jesienią 2022 roku złożyły m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace i Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
– Od dawna ostrzegaliśmy, że brak dobrego planu na sprawiedliwą transformację regionu to przepis na katastrofę. Mamy postępujący kryzys klimatyczny, dlatego Turów, podobnie jak pozostałe, przestarzałe elektrownie węglowe powinny zostać wyłączone najpóźniej w 2030 roku. W zamian powinien powstać system oparty w dużej mierze na OZE i podnoszeniu efektywności energetycznej. Tymczasem rząd, wbrew trendom w energetyce i kosztom, jakie pociąga trwanie przy energii z węgla, za wszelką cenę walczy o przedłużanie agonii sektora opartego na spalaniu paliw kopalnych – powiedziała wtedy Anna Meres z Greenpeace.
W sprawie Turowa interweniował premier
– Postawiliśmy się tym zupełnie błędnym, szalonym decyzjom i okazało się, że mieliśmy rację. To nasze wielkie zwycięstwo. Nie dość, że nie dopuściliśmy do zamknięcia Elektrowni Turów, co byłoby zamknięciem setek pieniędzy miejsc pracy, byłoby też zagrożeniem dla dostaw energii elektrycznej dla milionów polskich gospodarstw. 7 proc. całego polskiego systemu energetycznego zależy bowiem od kopalni i elektrowni Turów – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas briefingu prasowego 18 lipca w Brukseli.
– Liderzy opozycji mówili, że trzeba kopalnię zamknąć, bo Unia Europejska tak każe. My się postawiliśmy wtedy, a także teraz w sprawie wyroku WSA – dodał szef rządu.
Wieczorem na profilu Mateusza Morawieckiego na Facebooku pojawiło się wideo na ten temat. Premier podsumowuje w nim sytuację z Turowem słowami: „Postawiliśmy na swoim”. – Nie posłuchaliśmy tej szalonej i złej decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – mówił.
Czytaj też:
Moskwa o Turowie: Nie mamy żadnych niepokojów od strony środowiskowej, czy geologicznejCzytaj też:
Kopalnia Turów jednak przestanie działać? Sąd wstrzymuje decyzję środowiskową