Tusk dostał na Śląsku drugą szansę. Górnicy będą mu patrzeć na ręce

Tusk dostał na Śląsku drugą szansę. Górnicy będą mu patrzeć na ręce

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło:Facebook / Donald Tusk
Rozmowy z górnikami nigdy dla żadnego rządu nie były łatwe. Nowa ekipa będzie musiała kontynuować zamykanie kopalń i podjąć decyzję, co z NABE – projekt ustawy odrzucili we wrześniu senatorowie. Górnicy pamiętają, że za poprzednich rządów Platformy Obywatelskiej było im z władzą bardzo nie po drodze, ale wynik PiS w aglomeracji śląskiej to dowód, że ekipa Mateusza Morawieckiego też nie spełniła oczekiwań.

W kończącej się kadencji rząd nie zdąży dokończyć wszystkich rozpoczętych spraw. Nie wiadomo, czy powstanie Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), która przejąć miała od grup energetycznych PGE, Tauron, Enea aktywa węglowe. To oczko w głowie ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Została jednak odrzucona przez Senat i nie ma szansy, by została uchwalona w najbliższych trzech tygodniach.

Kolejny rząd będzie musiał zadecydować, czy kontynuować projekt. Pytań o przyszłość polskiej energetyki jest więcej.

Śląsk pokazał PiS czerwoną kartkę

PiS przegrało w większości miast województwa śląskiego. Największą przewagę Koalicja Obywatelska miała nad obecną partią rządzącą w aglomeracji między Gliwicami a Dąbrową Górniczą, ale też w kilku innych ośrodkach.

W całym okręgu 31 (katowickim) PiS wygrało tylko w powiecie bieruńsko-lędzińskim (wysoko), w Rudzie Śląskiej (ale niżej niż w skali kraju) oraz różnicą zaledwie kilkuset głosów w Mysłowicach (13 831 do 13 181) – wylicza katowicka Gazeta Wyborcza. W stolicy województwa PiS przegrał 26,06 proc. w stosunku do 41,58 proc. dla KO. Nie lepiej było w Chorzowie, Tychach, Świętochłowicach, Siemianowicach Śląskich…

W okręgu 29 (gliwickim) Koalicja Obywatelska wygrała w czterech największych miastach: Gliwicach, Zabrzu, Bytomiu i Tarnowskich Górach, a nawet mniejszych miejscowościach: Pilchowicach, Świerklańcu, Zbrosławicach…

Świetnie poszło Koalicji także w miastach Zagłębia.

Czy to oznacza, że górnicy i członkowie ich rodzin wybaczyli Donaldowi Tuskowi zamykanie kopalń w czasie, gdy był premierem?

– Pamiętamy poprzedni rząd pana Tuska i nie mamy złudzeń. Jest jednak nadzieja, że przez lata się otrząsnął i w tej nowej ekipie znajdą się rozsądni ludzie, którym uda się wytłumaczyć naszą perspektywę – powiedział w rozmowie z money.pl Rafał Jedwabny, szef „Sierpnia ‘80” w Polskiej Grupie Górniczej.

Co Koalicja Obywatelska obiecała górnikom?

Serwis ocenia, że górnicy zawiedli się na rządzie PiS. „Pod koniec 2021 r. podpisali z władzą umowę społeczną dotyczącą transformacji sektora elektroenergetycznego. Za nią miały iść kolejne projekty ustaw, regulujące system pracowniczych osłon socjalnych w okresie wyłączania węglowych bloków energetycznych” – wylicza money.pl.

– PiS się całkowicie pogubiło. Pierwszy ich rząd jeszcze miał jakiś pomysł na górnictwo, ale od przejęcia władzy przez premiera Morawieckiego sytuacja coraz bardziej się komplikowała – dodał Jedwabny.

W „100 konkretach na 100 dni” KO zapowiedziała, że przedstawi szczegółowy plan transformacji energetycznej, która umożliwi ograniczenie emisji CO2 o 75 proc. do 2030 r., a rok 2050 wskazano jako graniczą datą osiągnięcia neutralności klimatycznej. Węgiel ma być paliwem przejściowym. Tusk zapowiedział też utworzenie ministerstwa przemysłu z siedzibą w Katowicach.

Tyle z zapowiedzi. Zadaniem nowego rządu będzie kontynuowanie zamykania kopalń i negocjowanie z górnikami warunków ich zamknięcia (przede wszystkim w temacie odpraw) oraz twarde negocjowanie zasad istnienia kopalń, które mają pracować najdłużej. Były minister gospodarki Janusz Steinhoff wśród problemów, które PiS zostawia następcom, wymienił ręcznesterowanie, tworzenie molochów, mamienie kolejnych grup nierealnymi wizjami przy jednoczesnym braku działań spowodowało, że cofnęliśmy się do realiów PRL.

Wyzwań jest dużo, choćby magazyny energii, atom, elektrownie szczytowo-pompowe czy biogazownie. To bardzo kosztowne inwestycje, ale konieczne. Nie wszystko musi finansować państwo. Potencjał inwestycyjny przedsiębiorców jest duży, państwo powinno skupić się na regulacjach, które uruchomią konkurencyjne rynki i umożliwią inwestycje prywatne – podsumował.

Czytaj też:
Węgiel w miksie energetycznym dłużej niż zakładano. „Dotrzymujemy słowa!"
Czytaj też:
Polski węgiel drogi, jak złoto. Za wydobycie płacimy cztery razy więcej niż USA

Opracowała:
Źródło: money.pl / Gazeta Wyborcza / Wprost