Produkty rosyjskich hut nie będą już dostępne na Zachodzie. Kreml postanowił, że w ramach odpowiedzi na zachodnie sankcje gospodarcze, ograniczy eksport produkowanych w kraju metali.
Rosyjskie metale nie dla Zachodu
Jak poinformowały rosyjskie władze, kraje, które nałożyły na Kreml sankcje gospodarcze, nie będą mogły już kupować produktów rosyjskich hut. Metale eksportowane będą od teraz wyłącznie do “przyjaznych krajów”, czyli tych, które nie dołączyły do gospodarczego ostracyzmu Rosji za nieusprawiedliwioną inwazję zbrojną na Ukrainie.
Eksport metali ma zostać przeorganizowany w taki sposób, aby większość produkcji trafiała do Azji i Ameryki Łacińskiej. Na liście odbiorców są przede wszystkim Indie, które kupują od Kremla także ogromne ilości ropy naftowej. Metale kupi jednak także Turcja, czy Chiny.
Nowa strategia Rosji
Zakaz eksportu metali do “nieprzyjaznych krajów”, to część większej strategii dla przemysłu hutniczego do 2030 roku. Ogłosił ją w rosyjski wicepremier Denis Manturov. Co ciekawe, rosjanie byli na tyle zuchwali, że w dokumencie zawarli także przedsiębiorstwa na terytorium Ukrainy.
Jak wiadomo, wojna zawsze napędza przemysł. W strategii założono, że dzięki obecnej sytuacji, produkcja metali żelaznych wzrośnie o 33 proc., a krajowa konsumpcja produktów przemysłu hutniczego będzie wyższa aż o 28 proc.
Rzeczpospolita przypomina, że obecnie branża metalurgiczna zdominowana jest w Rosji przez koncerny kierowane przez wiernych wobec Kremla oligarchów, takich jak Potanin, Mordaszow, Abramowicz, Usmanow, czy Lisin.
Czytaj też:
Kryzys energetyczny. Podwójna klęska Putina. Szantaż uniezależnił Europę od KremlaCzytaj też:
Patrioty trafią do Ukrainy. Wszystko, co musisz wiedzieć o systemie rakietowym z USA