„Litości nie powinno być”. Minister rolnictwa zaapelował do prokuratury

„Litości nie powinno być”. Minister rolnictwa zaapelował do prokuratury

Robert Telus
Robert Telus Źródło: X / Robert Telus
Jeśli ktoś na tej tragedii próbował zarobić pieniądze i oszukać rolników zarówno ukraińskich, jak i polskich oraz polskich konsumentów, powinien ponieść duże konsekwencje – powiedział minister rolnictwa Robert Telus odnosząc się do doniesień o tym, że zboże techniczne mogło być sprzedawane jako pełnoprawne zboże do produkcji żywności.

O tym, że zboże techniczne, a więc mające wady i nie nadające się do spożycia, było sprzedawane producentom mąki, napisała 2 tygodnie temu „Rzeczpospolita”.

Czy zboże techniczne zostało przerobione na mąkę?

„Pokrzywdzonymi są trzy firmy z grupy największych krajowych młynarni, które kupiły pszenicę deklarowaną jako polska od firm pod Hrubieszowem. A naprawdę sprzedano im ukraińskie zboże, które wjechało do Polski jako techniczne, więc przeznaczone do spalenia lub na pellet” — opisywała tę sytuację gazeta. Oszuści mieli uzyskać korzyść majątkową sięgającą 1,5 mln zł.

Oszuści wykorzystywali fakt, że zboże techniczne było wyjęte spod kontroli. Jeden z importerów miał sprzedać 66 ton zboża technicznego krajowym producentom pasz.

Badaniem sprawy zajmuje się zespół złożony z prokuratorów, funkcjonariuszy służb celno-skarbowych oraz ABW i CBA.

- Jeśli udowodni się, że był taki precedens, to to już jest karalne. Apeluję do prokuratury o surowe karanie takich firm. Litości nie powinno być – powiedział w „Sygnałach Dnia” w PR 1 minister rolnictwa Robert Telus.

Kupowanie ukraińskiego zboża „nie fair, ale nie było to łamanie prawa”

Minister Telus zwrócił uwagę w rozmowie w radiowej Jedynce, że „jeżeli firmy sprowadzały tańsze zboże z Ukrainy, przerabiały na pasze, sprzedawały polskiemu rolnikowi, nie kupując od polskiego rolnika zboża, to nie jest do końca w porządku, nie jest to do końca fair, nie do końca moralne”. – Ale z drugiej strony te firmy nie łamały prawa unijnego. To Unia zwolniła Ukrainę z ceł na zboże i inne produkty. Łamania prawa nie ma – zwrócił uwagę Telus.

Minister rolnictwa ogłosił, że już 5 rodzajów produktów rolnych nie może być sprzedawanych w Polsce

W czwartek minister rolnictwa Robert Telus poinformował, że Komisja Europejska zgodziła się rozszerzyć listę towarów objętych zakazem importu o olej słonecznikowy. – Kolejne produkty jeszcze negocjujemy – przekazał minister rolnictwa Robert Telus.

– Mieliśmy spotkanie nieformalnej koalicji państw przyfrontowych. Utrzymujemy jedność w negocjacjach z Komisją Europejską. KE wyraziła zgodę na pięć naszych produktów (pszenica, kukurydza, rzepak, nasiona słonecznika i teraz olej słonecznikowy – red.), kolejne produkty jeszcze negocjujemy – powiedział Robert Telus, który przebywa obecnie w Luksemburgu, gdzie odbywa się spotkanie ministrów rolnictwa państw UE.

Rozszerzenie listy towarów z zakazem eksportu – trwają rozmowy

Polsce zależy, aby lista towarów z zakazem wjazdu została rozszerzona o mąkę, miód, cukier, owoce miękkie (zamrożone), jajka, mięso (przede wszystkim drób), mleko i produkty mleczne oraz sok jabłkowy, koncentrat jabłkowy. Zapewnił, że trwają rozmowy dotyczące tych produktów, przy czym nikt nie nalega na blokadę tranzytu, a jedynie zakaz sprzedaży tych produktów w Polsce.

Telus zrelacjonował przebieg prac w Komisji Europejskiej. – Na tę chwilę wiceprzewodniczący KE odpowiedzialny za handel Valdis Dombrovskis zaproponował, żeby nasze zespoły techniczne rozmawiały na temat tych produktów. Ile ich wpływa do naszych pięciu krajów i jaki jest to problem. Zwróciłem uwagę, że są to częściowo sprawy takie, o których nie da się mówić tylko w oparciu o dane dotyczące importu. Np. jak zablokujemy zboże, to będzie wpływała mąka – wskazał Telus.

Czytaj też:
Lotnisko w Radomiu: reaktywacja. Dziś odleci pierwszy samolot. Czy jest taniej niż z Warszawy?
Czytaj też:
Niemiecki partner Gazpromu ma dość. Koncern w końcu opuszcza Rosję

Opracowała:
Źródło: Polskie Radio / Wprost