Wydali niemal 2,5 tys. zł na powrót do domu. Ryanair zaoferował 42 zł odszkodowania

Wydali niemal 2,5 tys. zł na powrót do domu. Ryanair zaoferował 42 zł odszkodowania

Samolot linii lotniczych Ryanair
Samolot linii lotniczych Ryanair Źródło: Wikimedia Commons / fot. domena publiczna
Para podróżująca z Polski do Wielkiej Brytanii była zmuszona wracać do domu innym lotem po odwołaniu ich połączenia, co kosztowało ich w sumie niemal 2,5 tys. zł. Ryanair nie pomógł jednak w pokryciu kosztów nowych biletów, oferując jedynie zaskakująco małą rekompensatę za anulowany lot.

Natalie King i Keith Page opowiedzieli o swojej historii dziennikarzom z Bournemouth Echo. Para mieszkająca na co dzień w brytyjskim Wimborne Minster we wrześniu ubiegłego roku zdecydowała się na czterodniową wycieczkę do Polski. – To był pierwszy raz od 10 lat, kiedy mogliśmy razem gdzieś pojechać, więc nie mogliśmy się doczekać – przyznała King w rozmowie z dziennikarzami wyjaśniając, że była wówczas w trzecim miesiącu ciąży, a w podróży oprócz męża towarzyszyła jej 4-letnia córka. – To był świetny pobyt, ale kompletnie zrujnowała go podróż powrotna – dodała wyjaśniając, że lot z Krakowa do Bournemouth najpierw został przesunięty o niemal trzy godziny, a później anulowany.

„Nie wierzyłam własnym oczom”

Na lotnisku małżeństwo dowiedziało się, że Ryanair oferuje im dwie opcje. Mogli ubiegać się o rekompensatę lub zdecydować się na następny lot. Problem w tym, że kolejne połączenie z Krakowa miało odbyć się dopiero tydzień później. – Nie było nawet takiej opcji, żebyśmy czekali przez tydzień. Byliśmy z dzieckiem i musieliśmy wracać do pracy – wyjaśniła Brytyjka. Razem z mężem najpierw zapłaciła około 500 zł za taksówkę z Krakowa do Katowic i niemal 2 tys. zł za bilety lotnicze do Londynu. Trafili tam najpierw lecąc z Katowic do Warszawy, a później z Warszawy do stolicy Wielkiej Brytanii.

King i Page zdecydowali się ubiegać o przysługującą im rekompensatę. – Nie wierzyłam własnym oczom – tak Brytyjka opisała informację od Ryanaira, w której poinformowano o wysokości odszkodowania. Przewoźnik zaoferował im 8,46 funta, co daje około 42 zł. Co na to wspomniane linie lotnicze? „Wyjaśniliśmy to bezpośrednio z klientem” – tak brzmi oświadczenie rzecznika Ryanaira przekazane redakcji Bournemouth Echo.

Czytaj też:
Chwile grozy na pokładzie Boeinga. Pasażerowie krzyczeli i płakali

Źródło: Bournemouth Echo