Megalotnisko na Mazowszu. CPK musi powstać, bo inaczej LOT straci pozycję

Megalotnisko na Mazowszu. CPK musi powstać, bo inaczej LOT straci pozycję

Koncepcje Centralnego Portu Komunikacyjnego
Koncepcje Centralnego Portu Komunikacyjnego Źródło:cpk.pl
Bez CPK Polskie Linie Lotnicze LOT przegrają z niskokosztowymi konkurentami. Dlatego też rząd nie dopuszcza myśli, że megalotnisko mogłoby nie powstać – choć niezależne analizy wskazują, że ruch turystyczny jakoś specjalnie nie ucierpi na braku CPK.

Choć liczba podróżujących samolotami spadła w trakcie pandemii i szacuje się, że Polska wróci do liczby lotów sprzed koronawirusa za trzy lata (co jest zbieżne z prognozami dla całej Europy), to nasz rząd nie dopuszcza myśli, że Centralny Port Komunikacyjny może nie powstać w zapowiadanym terminie, czyli do 2027 roku. Myśl ta została podkreślona w rządowym projekcie strategii lotnictwa cywilnego do 2040 roku.

CPK ma się opłacić prywatnym inwestorom

Lotnisko w Baranowie ma powstać wyłącznie z pieniędzy prywatnych inwestorów. „Jest bardzo mało prawdopodobne, że nie znajdziemy finansowania. Jak pokazują kolejne Testy Prywatnego Inwestora, nowe lotnisko będzie opłacalne” – powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK.

Chodzi tu o test, który w 2019 roku przeprowadziła firma EY. Wynikło z niego, że stopa zwrotu z inwestycji wyniesie 10 proc. Zaktualizowany wiosną tego roku TPI był tylko minimalnie gorszy.

Rząd, dla którego CPK stał się jednym z kluczowych projektów w fazie projektowania, przekonuje, że bez wielkiego hubu lotniczego Polska w przyszłości stanie się „peryferiami Europy”, bo przeciążone mniejsze lotniska nie będą w stanie obsłużyć wszystkich samolotów. Marcin Horała regularnie straszy wizją zatkanego Lotniska Chopina, które nie będzie w stanie konkurować z innymi stołecznymi portami w Europie. A więc „CPK albo zapaść na rynku lotniczym”?

Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) w 2019 roku przygotowało wyliczenia, w których wzięło pod uwagę dwa scenariusze. Jeden zakładał budowę CPK, drugi go nie uwzględniał. Okazało się, że w wariancie „bez CPK” w 2040 r. liczba podróżnych wyniosłaby 86 mln i byłaby tylko o 3 mln mniejsza niż w scenariuszu z CPK. Bez realizacji nowego lotniska przesiadkowego szybciej przyrastałby ruch w portach regionalnych. Jednocześnie znacznie ograniczony byłby potencjał lotnisk na Mazowszu, które za 20 lat obsługiwałyby ok. 36 mln podróżnych, a nie 47,5 mln (w wariancie „z CPK”).

Kluczowa rola LOT-u

Ruch pasażerski nie ucierpiałby więc bez CPK, ale przegranym braku tego lotniska, przekonuje IATA, byłby LOT. To dlatego, że przy braku możliwości rozbudowy Lotniska Chopina konieczne byłoby zwiększenie przepustowości portu w Modlinie. Tym samym nasz narodowy przewoźnik musiałby rozdzielić ruch między dwa lotniska oddalone od siebie o zaledwie kilkadziesiąt kilometrów – a takie działanie okrakiem nie zapowiada nic dobrego. Na takiej sytuacji zyskaliby konkurenci, przede wszystkim Ryanair i WizzAir.

Potwierdza to tezę, że nowy wielki port lotniczy powstaje głównie z myślą o LOT. Zresztą, w „Polityce rozwoju lotnictwa cywilnego w Polsce do 2030 z perspektywą do 2040 r”., którą ma rząd ma przyjąć do końca roku, podkreślono, że kluczowa dla odbudowy ruchu będzie sytuacja finansowa LOT-u. Spółka dostała finansowanie w czasie pandemii. Wcześniej przekonywała, że w braku pomocy, utraci płynność finansową 31 grudnia 2020 r.

Czytaj też:
Horała: To będzie przełom. Warszawa i Łódź funkcjonalnie staną się jednym miastem

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna