Prezes Ryanaira napisał list do premiera Morawieckiego. Ceny biletów lotniczych jednak nie wzrosną?

Prezes Ryanaira napisał list do premiera Morawieckiego. Ceny biletów lotniczych jednak nie wzrosną?

Samolot linii Ryanair, zdjęcie ilustracyjne
Samolot linii Ryanair, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Rebius
Podwyżka opłat dla operatorów lotniczych jednak nie będzie tak wysoka, jak zapowiadano? Rząd możne znaleźć inny pomysł na pomoc dla Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

Protesty branży lotniczej prawdopodobnie przyniosą zakładany skutek. Rząd wycofa się, lub obniży planowaną podwyżkę opłat za korzystanie z polskich lotnisk i przestrzeni powietrznej.

Ze wstępnych informacji dotyczących dokumentu strategicznego wynikało, że już od 2022 roku mocno w górę mają pójść opłaty nie tylko dla linii lotniczych operujących w Polsce, ale także dla tych, które nad terytorium naszego kraju chcą wyłącznie przelecieć. Mowa o opłacie terminalowej, którą zatwierdza Urząd Lotnictwa Cywilnego i „trasową”, której podwyższenie musi zatwierdzić Komisja Europejska. Spotkanie branży z regulatorem odbyło się w tej sprawie 31 sierpnia.

List do premiera Morawieckiego

List do premiera Mateusza Morawieckiego wystosował również prezes Ryanira Michael O'Leary. W piśmie wskazał m.in., że polskie opłaty za korzystanie z obsługi PAŻP jeszcze przed pandemią były niekonkurencyjne w porównaniu z innymi krajami. W Europie płaciło się za to około 166 euro, a w Polsce na lotniskach regionalnych aż 181 euro. Szef linii budżetowej powiedział, że pomysł podniesienia opłaty o 70 proc., oraz zwiększenie opłat trasowych o 26 proc. świadczy o "oderwaniu PAŻP od rzeczywistości branży".

Jak zaznaczyła PAŻP, podwyżki wynikają z pandemii koronawirusa. W przeciwieństwie do lotnisk agencja nie mogła liczyć na rządową pomoc, a przez brak lotów nie otrzymywała środków za obsługę i opłat trasowych. Szef instytucji zaznaczył, że koszty stałe są niezmienne niezależnie czy samoloty latają, czy nie.

Podwyżki mogą być mniejsze

Marcin Horała, wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego nie wyklucza jednak, że podwyżki mogą być nieco niższe. Jego zdaniem rządowi może udać się zaplanować "pewien deficyt budżetowy PAŻP". Jednocześnie twierdzi, że nawet w obecnie zakładanej formie, podwyżki cen biletów nie byłyby wcale tak wysokie. Każdy pasażer musiałby zapłacić dodatkowo 7 zł zamiast 4 zł w ramach opłaty terminalowej.

Czytaj też:
Podwyżki dla branży lotniczej. Linie ostrzegają i piszą list do premiera

Źródło: WPROST.pl / Dziennik Gazeta Prawna