Rosja chce się uniezależnić od Airbusa i Boeinga. Dotychczasowe próby kończyły się w płomieniach

Rosja chce się uniezależnić od Airbusa i Boeinga. Dotychczasowe próby kończyły się w płomieniach

Tragiczne lądowanie i pożar samolotu Suchoj Superjet 100 na lotnisku w Moskwie
Tragiczne lądowanie i pożar samolotu Suchoj Superjet 100 na lotnisku w Moskwie Źródło:YouTube / Следственный комитет Российской Федерации
Rosja pracuje nad zerwaniem współpracy z Airbusem i Boeingiem. Kreml chce w końcu doprowadzić do rozwoju własnego rynku samolotów rejsowych. Wcześniej kończyło się to fatalnie.

Rosyjski przemysł lotniczy ma zamiar uniezależnić się od zachodnich dostawców do 2030 roku. Ma się tym zająć koncern Rostec – twierdzi Reuters. Kreml ma zamiar wyprodukować do tego czasu 1000 samolotów pasażerskich, co pozwoli zrezygnować z rejsowców Airbusa i Boeinga, które obecnie stanowią znakomitą większość floty narodowego przewoźnika.

Sankcje postawiły rynek przed dużym problemem

W wyniku wojny w Ukrainie i sankcji nałożonych przez Zachód, współpracę z Rosją zawiesiły Boeing i Airbus. Pierwszy z koncernów na podstawie sankcji nałożonych przez USA, drugi na podstawie regulacji Unii Europejskiej. Oznacza to nie tylko, że Aeroflot nie tylko nie kupi już nowych samolotów, ale także że nie będzie miał dostępu do części zapasowych. Sytuacja nie tylko niekomfortowa i problematyczna ze względów ekonomicznych, ale przede wszystkim bardzo niebezpieczna dla potencjalnych pasażerów.

Aby móc serwisować flotę, narodowy przewoźnik zdecydował się wycofać część maszyn z użytku i rozłożył je na części. Dzięki temu będzie mógł serwisować resztę samolotów, które utrzymano w służbie.

Suchoj miał dać niezależność, a pogrążył rosyjski przemysł

Rosja już wcześniej próbowała uniezależnić się od dostaw od Airbusa i Boeinga. Miał w tym pomóc projekt samolotu Suchoj Superjet 100. Było to oczko w głowie Władimira Putina.

Do pierwszej katastrofy tej maszyny doszło jeszcze podczas lotów pokazowych w 2012 roku. Kolejna katastrofa, w której zginęło 45 osób, miała miejsce w Indonezji. 21 lipca 2013 roku Suchoj Superjet 100 lądował awaryjnie na międzynarodowym lotnisku w Keflaviku na Islandii. W samolocie nie wysunęło się podwozie. Maszyna została poważnie uszkodzona. Dużo bardziej tragiczny przebieg miała jednak katastrofa takiego samego samolotu, do którego doszło w maju 2019 roku na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo. W wypadku zginęło 41 z 78 osób znajdujących się na pokładzie.

Czy kolejne próby również skończą się wybuchami i śmiercią załogi? Doświadczenie pozwala powiedzieć, że nie należy być w tej kwestii optymistami.

Czytaj też:
Rosyjskie linie lotnicze mają problem. Większość pilotów dostała bilet… do wojska