Koniec lotniczej legendy. Dłużej nie dało się jej utrzymywać

Koniec lotniczej legendy. Dłużej nie dało się jej utrzymywać

Boeing 747 British Airways
Boeing 747 British AirwaysŹródło:Shutterstock / Eliyahu Yosef Parypa
Ostatni Boeing 747 zjedzie z linii produkcyjnej w Everett we wtorek 31 stycznia. Model ten 50 lat temu zrewolucjonizował podróże, bo na jego pokładzie mogło podróżować więcej pasażerów, dzięki czemu linie lotnicze mogły obniżyć ceny. W tarciu z realiami ekonomicznymi stracił jednak rację bytu.

Ostatnia wyprodukowana maszyna trafi do towarowego przewoźnika Atlas Air. Boeing może już robić podsumowania: w ciągu 50 lat wyprodukował1574 maszyn tego typu. W użyciu jest wciąż 350 samolotów tego typu i korzysta z nich 58 linii lotniczych i przewoźników cargo. Ich wartość rynkowa to od 38,5 do 50,73 mln dol. – wylicza firma ch-aviation.com.

Boeing 747. Do 2005 roku nie miał konkurencji

Boeing 747 został zaprojektowany pod koniec lat 60. XX wieku jako pierwszy na świecie dwukadłubowy samolot pasażerski z dziobem i górnym pokładem. W zamyśle twórców miał być dostępny dla każdego, gdyż miał umożliwić masowe podróżowanie, które w świecie zachodnim wtedy się właśnie rodziło. Było to możliwe, gdyż na jego pokładzie można było zainstalować więcej foteli niż w innych modelach, więc linie lotnicze mogły obniżać ceny.

- Przed 747 przeciętna rodzina nie mogła tanio latać z USA do Europy – powiedział Reuterowi Ben Smith, dyrektor generalny Air France-KLM, we „wspominkowym” tekście.

Dopiero w 2005 roku pojawił się jego bezpośredni konkurent – Airbus A380.

Do 1988 r. Boeing 747 był też największym samolotem na świecie, zanim pojawił się Antonow An0225 Mrija.

Wpółczesne lotnictwo potrzebuje bardziej oszczędnych samolotów

Dlaczego przyszedł koniec tego ważnego modelu? Dziennikarz serwisu money.pl napisał, że B”oeing 747 przegrał z ekonomią”. „Cztery silniki zużywały więcej paliwa lotniczego niż w przypadku takich maszyn jak Boeing 787 Dreamliner czy wspomniany już B777. Te z kolei otworzyły liniom lotniczym nowe możliwości – opłacalnego latania większymi samolotami również mniejszymi miastami, nie zaś wyłącznie z i do głównych hubów” – napisał Marcin Walków.

Czytaj też:
Ryanair odbił się po pandemii. Zyski zaskoczyły nawet samą firmę
Czytaj też:
Wizz Air sprzedaje bilety mimo braku zezwolenia? Przewoźnik wyjaśnia

Źródło: Reuter / money.pl