Boeing 747 50 lat temu zrewolucjonizował podróże, bo na jego pokładzie mogło podróżować więcej pasażerów, dzięki czemu linie lotnicze mogły obniżyć ceny. W starciu z realiami ekonomicznymi stracił jednak rację bytu.
Ostatni Boeing 747
Ostatnia wyprodukowana w Everett maszyna trafiła do floty towarowego przewoźnika, linii Atlas Air. Pierwszy lot ostatniego z Jumbo Jetów miał bardzo niecodzienny i poruszający dla fanów lotnictwa przebieg. Piloci samolotu, nazywanego Królową Przestworzy, postanowili oddać mu prawdziwie dworski hołd.
Lot 5Y747 z Everett do Cincinnati miał niecodzienną trasę. Zamiast klasycznej trasy jednym z korytarzy powietrznych, na niebie wydarzyło się coś niecodziennego.
Korona na cześć ostatniego Boeinga 747
Dzięki aplikacji Flightradar24 fani lotnictwa mogli oglądać bardzo widowiskowy, ale także czasochłonny manewr pilotów dziewiczego lotu ostatniego z Boeingów 747. Piloci tak ustawili kurs samolotu, aby ten pozostał w aplikacji wielki symbol 747, nad którym widnieje korona. Królowa została więc pożegnana z najwyższymi honorami.
Boeing 747 został zaprojektowany pod koniec lat 60. XX wieku jako pierwszy na świecie dwukadłubowy samolot pasażerski z dziobem i górnym pokładem. W zamyśle twórców miał być dostępny dla każdego, gdyż miał umożliwić masowe podróżowanie, które w świecie zachodnim wtedy się właśnie rodziło. Było to możliwe, gdyż na jego pokładzie można było zainstalować więcej foteli niż w innych modelach, więc linie lotnicze mogły obniżać ceny.
Maszyna przegrała jednak z realiami współczesnej ekonomii. Czterosilnikowa bestia zużywa bowiem za dużo paliwa, aby jej dalsze kursowanie było opłacalne na tle konkurencyjnych maszyn.
Czytaj też:
Groźna awaria jednego z największych samolotów. Stracił koło przy starcieCzytaj też:
Legendarny samolot odchodzi na emeryturę? British Airways zezłomuje wszystkie „Jumbo jety”