Przez ostatnie lata Polacy pili więcej, ale piwa i wina. Wódka i mocne alkohole w ogóle, były w odwrocie. Teraz trend się odwrócił. Czy to sprawa popularności „małpek” – wódek czystych i smakowych sprzedawanych w butelkach 100 i 200 ml? Zapewne tak.
Poszliśmy na rekord
„Rzeczpospolita” przytacza dane Głównego Urzędu Statystycznego. W 2019 roku wypiliśmy rekordową ilość alkoholu.
Na osobę aż 9,78 czystego spirytusu. Spożycie wg GUS zwiększyło się o 0,23 litra. To największy przyrost od wielu lat. Ponieważ dane dotyczące C2H5OH publikuje także Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, mamy pełny obraz sytuacji. Dane PARPA prowadzone są od 1993 roku. W 1993 roku średnie spożycie czystego spirytusu wynosiło 6,52 litra.
Mocne alkohole są w natarciu. Spożycie wyrobów spirytusowych wzrosło z 3,3 do 3,7 litra, a ilość wypijanego przez Polaków piwa się zmniejszyła. W 2019 roku przeciętny Kowalski spożył 97,1 litrów piwa wobec 100,5 litra piwa w roku poprzednim.
„Rzeczpospolita” cytuje dr Adama Kłodeckiego, psychoterapeutę i biegłego w zakresie uzależnień. – 98 proc. moich pacjentów miało doświadczenie z małpkami. Tak łatwiej jest wejść w uzależnienie.
A może to wcale nie jest wzrost?
Z kolei Ryszard Woronowicz ze Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy zaprzecza wszystkiemu: – Tzw. małpki od dłuższego czasu stanowią około jedną trzecią rynku. Dane GUS nie mówią o spożyciu, a o produkcji. I w dodatku produkcji na podstawie wydanych banderol akcyzowych. Jeśli chodzi o 2019 rok, to już od wczesnej jesieni była mowa o tym, że wzrośnie akcyza na alkohol. Producenci zdecydowali się więc wyprodukować jak najwięcej według starej akcyzy i zapełnić magazyny – mówi w „Rz”.
Więcej o spożyciu przez Polaków alkoholu dowiemy się za pół roku, kiedy dostępne będą dane za 2020 rok. Wiele mówi się o tym, że pandemia COVID-19 radykalnie zwiększyła zarówno sprzedaż, jak i spożycie wyrobów alkoholowych. Wszystkich.
Czytaj też:
Podatek także od miodu? Życiodajna substancja zostanie objęta daniną cukrową