Jak piszą związkowcy: „Rząd kluczy i gubi się, nie wiedząc, jakie przyjąć rozwiązania odnośnie handlu w niedziele. Od wielu miesięcy powtarzamy, aby pozwolić na otwarcie sklepów w tym dniu, ale przy obowiązku wypłacania pracownikom 2,5 razy wyższych wynagrodzeń za pracę w tym dniu”.
Związkowcy: tak dla handlu w niedziele
Dalej czytamy: „Otwarcie dużych sklepów w niedziele rozładowałoby liczbę osób robiących zakupy w pozostałe dni tygodnia i w ten sposób ułatwiłoby ograniczenie liczby osób w sklepach. Decyzja o wprowadzeniu niedziel handlowych byłaby więc rozsądna pod względem epidemicznym”.
Związkowcy nie chcą się zgodzić, aby epidemia była wykorzystywana do pogarszania warunków pracy pracownikom handlu. Przypominają, że badania wśród pracowników hipermarketów wskazywały, że większość z nich woli ograniczenie handlu w niedziele od w pełni liberalnych rozwiązań, ale zarazem większość preferuje 2,5 razy wyższe stawki za pracę w niedziele od obecnie obowiązujących rozwiązań.
Wynagrodzenie w górę
– Związkowa Alternatywa przychyla się więc do opinii pracowników, która zarazem ma poparcie wśród większości społeczeństwa. Pozwólmy otworzyć sklepy w niedziele, ale pod warunkiem znacznie wyższych stawek dla pracowników, którzy stoją za ladą w tym dniu – mówi Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.
Związkowcy jednocześnie apelują do rządu, by pomoc państwa dla branży handlowej objęła refundację środków higieny, w tym maseczek, rękawiczek i płynów dezynfekcyjnych. To rozwiązanie, które zwiększyłoby bezpieczeństwo pracowników i zarazem klientów. Podobna pomoc powinna być udzielana też branży gastronomicznej, hotelarskiej, fryzjerskiej i kosmetycznej, uważają związkowcy.
Czytaj też:
Dodatkowa niedziela handlowa przed świętami. „Zmniejszenie ryzyka zakażenia”