To koniec pewnej epoki w astronomii. Dziś w nocy zawaliła się jedna z najbardziej znanych budowli świata, która nie tylko przyczyniła się do wielu odkryć naukowych, ale także zasłynęła w popkulturze. Mowa o radioteleskopie w Arecibo. Narodowa Fundacja Nauki Stanów Zjednoczonych poinformowała o nieodwracalnych zniszczeniach w konstrukcji, które spowodowało zerwanie się 900-tonowej platformy z odbiornikiem powstrzymywanym przez specjalne kable.
W sierpniu 2020 roku zerwał się pierwszy z kabli konstrukcji wykonanej w 1963 roku. Uszkodzeniu uległy wtedy panele radioteleskopu i zaczęło się ocenianie możliwości wykonania napraw w legendarnej konstrukcji. 6 listopada zerwał się jednak drugi kabel. Przeprowadzona inspekcja wykazała, że radioteleskopu nie uda się naprawić bez narażania robotników na utratę życia. Pod koniec listopada podjęto decyzję o przeznaczeniu obiektu do likwidacji. Nikt jednak nie spodziewał się, że tak szybko dojdzie do kolejnego zerwania się liny, tym razem skutki były nieodwracalne.
Radioteleskop w Arecibo i James Bond
Osobom, które nie interesują się astronomią radioteleskop w Arecibo w Portoryko może się kojarzyć głównie ze scenami z filmu "GoldenEye" z Jamesem Bondem. W produkcji z 1995 roku zagrali m.in. Pierce Brosnan, Izabella Scorupco i Izabella Scorupco. W filmie można dokładnie zobaczyć kable, które się zerwały, czy 900-tonową platformę, która w filmie z agentem 007 widowiskowo wylatuje w powietrze.
Czytaj też:
Na HBO GO trafią WSZYSTKIE filmy o agencie 007 Jamesie Bondzie! Fani będą zachwyceni