Zapytano Sasina czy żałuje 70 mln zł na wybory kopertowe. Jasna odpowiedź

Zapytano Sasina czy żałuje 70 mln zł na wybory kopertowe. Jasna odpowiedź

Jacek Sasin
Jacek Sasin Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin był dziś gościem Radia Zet. Polityk usłyszał m.in. pytanie, o to czy żałuje wydania 70 mln zł na wybory, które ostatecznie się nie odbyły. Sasin nie miał problemu z odpowiedzią.

Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin był w czwartek gościem Bogdana Rymanowskiego w audycji „Gość Radia Zet". W wywiadzie pojawił się wątek dotyczący rozmów ze stroną koreańską ws. współpracy przy projekcie jądrowym. Wicepremier podkreślił, że negocjacje w tej kwestii „idą bardzo dobrze", a w marcu podpisana zostanie kolejna umowa.

Sasin o współpracy z Koreą

– To jeszcze nie będzie umowa międzyrządowa stricte o współpracy w zakresie energetyki jądrowej. Przypomnę, w listopadzie ubiegłego roku było takie memorandum podpisane pomiędzy Ministerstwem Aktywów Państwowych, a Ministerstwem Gospodarki Korei. W marcu będzie kolejna umowa, która będzie przewidywała powołanie Międzyrządowego Komitetu Sterującego, który będzie nie tylko monitorował tą budowę, ale też koordynował wszystkie działania po stronie rządowej, wsparcia dla powstania tej inwestycji. Umowa, taka już twarda, międzyrządowa w zakresie współpracy w obszarze energetyki jądrowej pewnie będzie w połowie roku albo na początku drugiej połowy roku – powiedział Sasin.

Pytany o to, czy rok 2036, jako rok uruchomienia elektrowni jest zagrożony, szef resortu aktywów państwowych podkreślił, że ma nadzieję, że „to będzie nawet szybciej". – Tak bym to widział, 2034 to ambitny, ale moim zdaniem osiągalny termin – powiedział wicepremier.

Sasin szacuje, że program jądrowy wygeneruje w ciągu najbliższych 50 lat ok. 40 tys. nowych miejsc pracy.

Sasin nie żałuje 70 mln zł na tzw. wybory kopertowe

W sekcji "krótka piłka" Sasin został zapytany m.in. o to, czy żałuje 70 mln zł na wybory kopertowe i czy dziś postąpiłby inaczej. Wicepremier odpowiedział: "nie".

Przypomnijmy, że chodzi o wybory prezydenckie z 10 maja 2020 roku, które miały się odbyć drogą korespondencyjną. Za ich przygotowanie odpowiadał właśnie wicepremier, minister aktywów państwowych. Organizacja wyborów, które ostatecznie się nie odbyły miała kosztować ok. 70 mln zł.

Czytaj też:
Krok bliżej polskiej elektrowni jądrowej. Ustawa wraca do Sejmu
Czytaj też:
Trzecia elektrownia atomowa. Znamy prawdopodobną lokalizację