Chociaż do wyborów parlamentarnych pozostało pół roku, to kampania polityczna rozgorzała już na dobre. Ugrupowania prześcigają się, składając kolejne obietnice wyborcze. Jedno z nich szybko stało się hasłem przewodnim kampanii największej partii opozycyjnej.
Babciowe stało się priorytetem w kampanii wyborczej
„Ustanowienie babciowego będzie jedną z pierwszych pięciu decyzji, jakie zamierza podjąć Koalicja Obywatelska po wygranych wyborach” — zapewniają politycy największej partii opozycyjnej. Zdaniem Tomasza Siemoniaka, wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej ludzie mają wielki niedosyt i oczekiwania wobec polityków.
„Sądzę, że ten model prezentacji programu, który przyjęliśmy, a który co kilka dni przedstawia Donald Tusk na spotkaniach z wyborcami, jest silny i wyrazisty. Ten prosty postulat programowy jest bardzo skuteczny” — mówił polityk Platformy na antenie Radia Zet. Jego zdaniem tradycyjne duże konwencje z wielkimi przemówieniami już się nie sprawdzają.
Siemoniak o najważniejszych punktach programu Platformy
Wiceszef Platformy przypomniał także najważniejsze kwestie programowe, które jego partia przedstawia na spotkaniach z wyborcami. Wśród nich znalazły się:
- Babciowe
- Kredyt 0 proc.
- Kwestie dotyczące aborcji
- Podwyżki dla sfery budżetowej o 20 proc.,
- Kwestia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
Siemoniak przekonuje, że temat babciowego to obecnie jeden z głównych wątków, który jest poruszany na każdym spotkaniu przedwyborczym. „To temat, który wszyscy znają, który budzi emocje. Gdyby zapytać w sondażu „czy słyszałeś o babciowym” ręczę, że 70-80 procent osób udzieli pozytywnej odpowiedzi” — zapewniał wiceszef PO.
Babciowe będzie też dla dziadków. „Można je połączyć”
Polityk przy okazji podkreślił, że oferta dla babć będzie także propozycją skierowaną dla dziadków. „To jest propozycja dla rodziny, żeby młode kobiety mogły wrócić do pracy. 80 proc. z nich chce wrócić do pracy, a czyni to tylko 50 proc. To są setki tysiące kobiet, które nie wracają do pracy. To ma bardzo długo falowe skutki na dziesięciolecia” — dodał.
Zdaniem polityka dziadkowie też będą zadowoleni z tego rozwiązania. „Myślę, że można to nazwać babciowo-dziadkowym jeśli potrzeba” — przekonywał.
Nośne hasło trafiło do wyborców
Babciowe stało się jednym z najbardziej nośnych hasłem w kampanii, które na spotkaniu z wyborcami przedstawił Donald Tusk. Pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem społecznym. Lider opozycji zaproponował wówczas wypłacanie 1,5 tys. zł miesięcznie dla matek, które po urlopie macierzyńskim wrócą do pracy.
Pieniądze byłyby wypłacane rodzicom do ukończenia przez dziecko 3. roku życia. Młode mamy mogłyby je przekazywać babciom i dziadkom, którzy zajęliby się wnukami. Zdaniem polityków Platformy świadczenie byłoby korzystne zarówno dla pracujących matek jak i dla seniorów. Byłaby to forma podziękowania za ich opiekę nad wnukami.
Czytaj też:
Konflikt o „babciowe”. Tusk odpowiada BalcerowiczowiCzytaj też:
Tusk sypnął wyborczymi obietnicami. Czy to program PO? „Siedem chwytliwych haseł”