FGM-149 Javelin to jeden z najskuteczniejszych ręcznych pocisków przeciwpancernych. O jego możliwościach świadczą choćby udokumentowane trafienia rosyjskiego sprzętu z wojny w Ukrainie.
Piechota przeciwko czołgom
Odkąd tylko pojawiły się pierwsze wozy opancerzone, zaczęto szukać rozwiązania, które pozwoliłoby żołnierzom piechoty skutecznie je niszczyć. Pierwsze przenośne rakiety przeciwpancerne jak amerykańska Bazooka, czy radziecki RPG, czy niemiecki Pancerfaust, były stosunkowo proste. Z jednej strony znajdował się silnik rakietowy, z drugiej ładunek kumulacyjny, który skutecznie penetrował pancerz. Wystrzelone rakiety leciały prosto i wybuchały po kontakcie z celem.
W obliczu nowej broni producenci czołgów rozwijali mocniejsze pancerze, a producenci broni mocniejsze i skuteczniejsze rakiety. Tak zaczął się wyścig zbrojeń, którego liderem jest obecnie amerykański FGM-149 Javelin.
Czytaj też:
Bayraktary, Javeliny i Buki to nie wszystko. Ukraińscy rolnicy znów w akcji
Rozwój broni przeciwpancernych przeszedł daleką drogę od strzelającego na kilkadziesiąt metrów Pancerfausta. W międzyczasie pojawiły się pociski, którymi można było sterować w locie, a także takie, które same znajdowały cel.
Javelin, szczyt rozwoju broni przeciwpancernej
FGM-149 Javelin może niszczyć cele opancerzone na dystansie do 2500 metrów. Działa w trybie „wystrzel i zapomnij”, co oznacza, że po wskazaniu celu i naciśnięciu spustu (a konkretnie dwóch spustów), rakieta sama leci do celu, a żołnierz może zmienić stanowisko i ukryć się, zanim jeszcze nastąpi eksplozja.
Odnajdywanie celu w rakiecie Javelin działa na zasadzie czujnika podczerwieni, który „widzi” ciepło. Aby dało się obrać za cel pojazd lub inny sprzęt, musi on różnić się temperaturą od otoczenia. Według producenta wystarczy zaledwie kilka stopni Celsjusza różnicy.
W czasie wyścigu zbrojeń, gdy pociski przeciwpancerne stały się skuteczne przeciw większości stosowanych w czołgach pancerzy, czołgi i ich załogi stały się bezbronne. Zastosowanie odpowiednio grubego pancerza sprawiłoby, że pojazd byłby tak ciężki, że straciłby większość swojej mobilności. Jako odpowiedź na zagrożenie powstał pancerz reaktywny.
Pancerz przeciwko pociskom przeciwpancernym
Pancerz reaktywny to system, który niszczy pocisk wroga ładunkiem wybuchowym, zanim ten zderzy się z czołgiem. Rosjanie używają głównie pancerza reaktywnego „Kontakt-5” na swoich czołgach, skutecznego głównie przeciw pociskom czołgowym z sabotem (twardym rdzeniem, który przebija się przez pancerz jedynie siłą kinetyczną). Nowocześniejszą wersją rosyjskiego pancerza reaktywnego jest pancerz „Relikt” oraz „Malachit”, które wykrywają nadlatujący pocisk i odpalają własny ładunek, który go niszczy. Taki rodzaj pancerza reaktywnego jest w stanie skutecznie bronić się przed pociskami przeciwpancernymi.
Leci tam gdzie słońce sięga
System Javelin stosuje dwa rozwiązania, których celem jest przebicie się przez oba rodzaje pancerza reaktywnego. Po pierwsze, pocisk Javelina wyposażony jest w tandemowy ładunek wybuchowy. Pierwszy, mniejszy ma na celu zniszczenie pasywnego pancerza reaktywnego jak np. Kontakt-5, drugi ładunek przebija właściwy pancerz czołgu. Po drugie, pocisk Javelina może atakować cele tam, gdzie są opancerzone najsłabiej, a pancerz reaktywny, nawet ten najnowszy ich nie zobaczy, czyli z góry.
W standardowym trybie ataku wystrzelona rakieta Javelin nie leci prosto do celu, a wznosi się na pułap 150 metrów, aby spaść na cel pionowo z góry. Stąd na rosyjskich czołgach biorących udział w inwazji na Ukrainę można zobaczyć przyspawane nad wieżą klatki. Mają one częściowo chronić czołgi i żołnierzy przed atakami z góry przy użyciu Javelinów. Jak pokazuje doświadczenie, klatki nie sprawdzają się w tej roli.
Atak z góry, to nie jedyny sposób atakowania celów przy użyciu Javelina. Żołnierz może także wybrać tryb lotu rakiety na wprost. Jest to przydatne w przypadkach atakowania celów pod zadaszeniem, okien budynków, jaskiń, itp.
Z czego składa się Javelin
System Javelin składa się z dwóch głównych elementów. Pierwszym jest jednostka kontroli i strzału (CLU – Control and Launch Unit). Zawiera ona w sobie elementy optyczne, baterie oraz ogniwo chłodzące. Drugim elementem jest tuba startowa z rakietą. Moduł CLU wyposażony jest w cztery kamery: zwykłą dzienną z czterokrotnym powiększeniem, nocną z czterokrotnym powiększeniem, termowizyjną z 12-krotnym powiększeniem oraz dodatkową termalną z dziewięciokrotnym powiększeniem wykorzystywaną do ostatecznego wskazania celu.
Ze względu na bogate wyposażenie w kamery moduł CLU jest chętnie wykorzystywany przez żołnierzy do obserwacji pola walki. Pomaga w tym fakt, że może on być używany bez podłączenia do tuby startowej z rakietą.
Cały system (CLU z tubą startową z rakietą) waży 22,3 kg, dlatego przenoszony jest przez dwóch żołnierzy, z których jeden przenosi moduł CLU (6,4 kg), a drugi tubę z rakietą (15,9 kg). Ze względu na wagę zalecaną postawą do prowadzenia ognia, jest postawa siedząca.
Rakieta Javelin używa dwustopniowego napędu. Pierwszy stopień ma za zadanie „wyrzucenie” rakiety z tuby startowej na odległość ok. 10 metrów. Dopiero potem następuje zapłon głównego napędu i silnika, który odpowiada za cały lot. Dzięki temu wyrzutni Javelin można używać w zamkniętych pomieszczeniach, np. z okien budynków.
Prawie milion złotych za rakietę
Za produkcję systemu Javelin odpowiadają dwa amerykańskie przedsiębiorstwa z branży zbrojeniowej: Raytheon oraz Lockheed Martin. Nieoficjalne ceny samych rakiet przeznaczonych na eksport to 240 tysięcy dolarów za sztukę. W 2020 roku Polska zakupiła od Stanów Zjednoczonych 60 modułów CLU oraz 180 rakiet za łączną sumę 54,5 mln dolarów. W cenie zawarte były także pakiety logistyczny i szkoleniowy. W pierwszej kolejności systemy Javelin trafiły do Wojsk Obrony Terytorialnej.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.