Elon Musk weryfikuje zmarłe sławy. Michael Jackson dostał „niebieskiego ptaszka”

Elon Musk weryfikuje zmarłe sławy. Michael Jackson dostał „niebieskiego ptaszka”

Michael Jackson
Michael Jackson Źródło:Newspix.pl / Recalcati Danilo/Ag Aldo Liverani
Elon Musk cały czas zaskakuje swoim podejściem do weryfikacji na Twitterze. Niektórym wciskał już odznakę „niebieskiego ptaszka” na siłę, a teraz weryfikuje konta… zmarłych osób. Na liście znalazł się m.in. piosenkarz Michael Jackson.

W ostatnich dniach wprowadził zmiany dotyczące weryfikacji kont użytkowników na platformie. Usuwane są wcześniejsze niebieskie oznaczenia legacy, a utrzymanie charakterystycznego „niebieskiego ptaszka” wymaga opłacenia abonamentu Twitter Blue.

Na platformie społecznościowej dzieje się jednak coś dziwnego. Zweryfikowane są konta, których właściciele niezbyt mają jak opłacić nowy abonament wprowadzony przez Elona Muska. Powód jest prosty – nie żyją.

Elon Musk weryfikuje konta zmarłych celebrytów

Internauci i dziennikarze zaczęli zauważać, że niebieski znacznik weryfikacji zaczął pojawiać się na kontach nieżyjących już sław. Najpopularniejszą z nich jest piosenkarz Michael Jackson, obserwowany przez ponad 2 miliony osób.

Lista jest jednak dłuższa. Wśród „zweryfikowanych zmarłych” znajdują się m.in. koszykarz Kobe Bryant, komik Norm Macdonald, aktor Chadwick Boseman czy szef kuchni Anthony Bourdain.

nie odniósł się publicznie do zmian dokonanych na kontach. Nie wiadomo też, czy szef firmy samodzielnie zarządził tę zmianę, płaci za to z własnej kieszeni (jak robił w przypadku paru innych kont) czy może osoby reprezentujące rodzinę danej sławy zapłaciły za subskrypcję.

Musk trolluje próbę buntu na Twitterze

Szef Twittera wydaje się w ostatnich dniach świetnie bawić i wręcz trollować użytkowników niezadowolonych z ostatniej zmiany związanej z weryfikacjami.

„Moje konto na Twitterze informuje, że jestem subskrybentem Twitter Blue. Nie, nie jestem. Moje konto mówi też, że udostępniłem Twitterowi swój numer telefonu. Nie, nie zrobiłem tego. Tak byście wiedzieli” – napisał znany autor Stephen Kinga.

W komentarzu odpowiedział mu sam Musk. „Nie ma za co, namaste” – napisał. W osobnym wpisie kontrowersyjny miliarder zdradził zaś, że z własnej kieszeni opłaca Twitter Blue dla paru osób, które lubi. Jednocześnie niektóre osobistości jak ekonomista Paul Krugman i dziennikarz Matt Binder otrzymały znacznik „siłą”. Co ciekawe, dopiero po krytyce nowego systemu Elona Muska.

Inni internauci nawoływali zaś do uczestnictwa w kampanii #BlockTheBlue. Ma ona polegać na proteście związanym z blokowaniem osób, które opłaciły abonament Twitter Blue. Musk wbrew ich woli zaczął wręczać liderom protestu odznakę „niebieskiego ptaszka”.

„Ja? Trolluje? Skądże znowu” – napisał kontrowersyjny miliarder.

Czytaj też:
Morawiecki ma, a Tuskowi zabrali. „Niebieskie ptaszki” Twittera w polskiej polityce
Czytaj też:
Majątek Elona Muska skurczył się o 13 mld dolarów w jeden dzień