Biustonosz, który „chroni przed rakiem, który nie boli, gdy go nosisz, który odmieni twoje życie” – tak na francuskim Facebooku reklamowali stanik przeciwnowotworowy właściciele sklepu internetowego Seinsafe.com. Winne miały być tradycyjne fiszbiny. Załączony do oferty materiał wideo przekonywał, że biustonosze z fiszbinami powodują raka piersi, co rzekomo udowodniły badania dr Denise Freedman i Abigail Wentworth z 2009 roku.
W ten sposób oszuści namówili na kupno przeciwnowotworowego biustonosza za „jedyne” 29,90 euro” w promocji (cena regularna rzekomo wynosiła 59,90 euro) kilkaset Francuzek. Wszystkie chciały skorzystać z oferty limitowanej (na stronie odmierzał się czas) i bezpłatnej wysyłki „nie czekaj ani sekundy [...]. W naszej małej fabryce trudno będzie zrealizować dużą liczbę zamówień, ponieważ niektórzy nie wahają się zamówić nawet kilka sztuk biustonosza Seinsafe® naraz” zachęcał właściciel witryny na stronie głównej. Gdy już przekonał do zakupu kilkaset kobiet, zamknął sklep, pozostawiając klientki na lodzie. Niektóre wprawdzie otrzymały słynny biustonosz, ale okazał się produktem bardzo kiepskiej jakości, bez możliwości zwrotu. W rzeczywistości Seinsafe.com sprzedawał zwyczajne chińskie staniki w systemie "dropshippingu", czyli po uzyskaniu zamówienia od swoich francuskich klientek zlecał chińskiemu poddostawcy wysyłkę produktu bezpośrednio do Francji. A gdy zaczęły do niego docierać głosy rozżalonych klientek, wywiesił kartkę "nieczynne".
Warto tu dodać, że w sieci pełno jest alarmujących artykułów o związku fiszbinowych staników z rakiem piersi, z których większość oparta jest na książce napisanej przez dwóch antropologów medycznych w 1995 roku. Ale z wielu innych badań wynika, że nie nie potwierdzono takiego związku i staniki z fiszbinami są bezpieczne.
Czytaj też:
Szwedzka policja ostrzega Polaków przed… Polakami. „Położyć kres oszustwom”
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.