– Wychodzimy z kryzysu silniejsi – stwierdziła w rozmowie z „Financial Times” Helena Helmersson, prezes H&M, która funkcję sprawuje od początku roku. Mimo tej deklaracji i informacji, że w trzecim kwartale firma zaczęła w końcu zarabiać, zarząd podjął decyzję o znaczącej redukcji punktów sprzedaży na całym świecie.
Sklepy do likwidacji
Druga co do wielkości sieć odzieżowa świata, który globalnie posiada około 5 tys. sklepów, od przyszłego roku zredukuje tę liczbę. Jak podały władze firmy, w konsekwencji lockdownu spowodowanego pandemią koronawirusa marka będzie zmuszona zamknąć w przyszłym roku nawet 250 sklepów na całym świecie. Nie podano szczegółów tej decyzji, więc nie wiadomo, czy na liście są także punkty w Polsce.
Szefowa H&M przyznała, że sklepy stacjonarne mogą w przyszłości zacząć pełnić nieco inną funkcję niż do tej pory. Jej zdaniem mogą się one stać punktami odbioru dla sklepu internetowego. Przyznała jednak, że nadal wierzy w potrzebę posiadania konwencjonalnych butików.
Informacja o planowanej redukcji liczby sklepów jest o tyle zaskakująca, że firma wykazała 1,8 mld koron szwedzkich zysku za trzeci kwartał. Drugi zamykała ze stratą na poziomie 5 mld koron. W porównaniu rok do roku wrzesień w kwestii sprzedaży był tylko o 5 proc. gorszy z ubiegłorocznym.
Czytaj też:
Koronawirus. Rekordowa liczba zakażonych na Słowacji. Premier zapowiada dodatkowe restrykcje