„Przełom października i listopada przyniósł rekordowy wzrost poziomu niepokoju wywołanego pandemią wśród Polaków” – czytamy w raporcie po badaniu Global State of the Consumer Tracker, przeprowadzonym przez Deloitte. Opracowany przez firmę indeks bada różnicę netto między osobami, które zgodziły się ze zdaniem „Jestem bardziej zaniepokojony niż tydzień temu” oraz tymi, które zaprzeczyły. Wskaźnik ten wyniósł na początku listopada aż 34 proc. i jest najwyższym spośród wszystkich osiemnastu krajów, w których przeprowadzono identyczne badanie. W ciągu miesiąca zwiększył się aż o 30 punktów procentowych.
– Za główny powód wzrostu poziomu niepokoju aż 85 proc. ankietowanych wskazuje COVID-19. Miesiąc temu ta przyczyna również była najczęściej wymieniana, jednak wtedy wskazywało na nią 64 proc. zapytanych. Co ciekawe stan finansów, który w poprzedniej edycji badania był na drugim miejscu na liście powodów wzrostu niepokoju, w najnowszej edycji badania jest dopiero na czwartej pozycji i wskazały go dwie trzecie Polaków, a więc mniej o 13 pp. – mówi Michał Tokarski, Partner, lider sektora dóbr konsumenckich w Polsce, Deloitte.
Zakupy online. Mniej na ubrania, więcej na leki
Co ciekawe, z badania Deloitte wyraźnie widać, że Polacy zakupy związane z pracą zdalną wykonali już w pierwszym lockdownie. Spadły wydatki na elektronikę i meble. Domowe biura zostały więc już urządzone i wyposażone.
– Spośród najpopularniejszych kategorii zakupowych spadek widać także w przypadku elektroniki, na którą więcej zamierza w ciągu następnych tygodni wydać jedynie 11 proc. konsumentów nad Wisłą, oraz mebli, w przypadku których wzrost wydatków planuje jedna dziesiąta pytanych. Co ciekawe o 4 pp. przybyło respondentów, którzy przewidują więcej wydać na rzeczy do domu. W ciągu dwóch miesięcy aż o 8 pp. przybyło natomiast konsumentów, którzy zwiększą wydatki na leki – mówi Natalia Załęcka, CMO Advisory Leader, Deloitte.
Czytaj też:
Pracujesz zdalnie i nosisz dres? Sprawdź, kiedy tego nie robić