"W MRPiT nie są obecnie prowadzone prace nad zmianami w ustawie z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni" – napisało Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii w odpowiedzi na pytanie „Dziennika Gazety Prawnej” resort.
Śniadek mówiło "zielonym świetle" dla zaostrzania przepisów
Niepokój ogarnął sklepy, które otwierają się w niedziele oraz ich klientów po słowach posła PiS i byłego przewodniczącego Solidarności Janusza Śniadka. W programie „Money. To się Liczy” przyznał, że już w 2018 roku pomysłodawcy ograniczania niedzielnego handlu chcieli zaostrzyć kryteria, tak by zamknięte były praktycznie wszystkie sklepy. Te skorzystały jednak z furtki, jaką dała im ustawa i nawiązały współpracę z firmami kurierskimi, zyskując tym samym status placówek pocztowych. A te mogą działać w niedziele.
– Jest zielone światło do tego, by uruchomić proces legislacyjny. To kwestia dni niż tygodni, kiedy do Sejmu trafi nowelizacja, która zawiera definicję przeważającej działalności – zapowiedział. Jeśli przepisy zostaną przyjęte, to sklep, który otwiera się pod pozorem działalności pocztowej, w którym ta działalność ma jednak marginalne znaczenie, będzie musiał pozostać zamknięty.
Czy naprawdę powinniśmy się spodziewać takiego scenariusza? Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii przyznało w wiadomości skierowanej do „DGP”, że resortu rozwoju napływają różne propozycje dotyczące ograniczeń handlu w niedzielę, ale obecnie nie są prowadzone prace nad zmianami w ustawie.
Czytaj też:
Wkrótce możemy całkowicie zapomnieć o zakupach w niedzielę. Działalność pocztowa już nie na papierze