Najbliższa niedziela 22 sierpnia będzie wolna od handlu, za to w ostatnią niedzielę miesiąca (29 sierpnia) zrobimy zakupy.
Pożegnamy niedzielne zakupy w „placówkach pocztowych”?
Pod koniec lipca poznaliśmy projekt nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, który zakłada uszczelnienie zakazu. To reakcja na masowe uzyskiwanie przez sklepy statusu placówki pocztowej, który umożliwia im otwieranie się w niedziele niehandlowe. Początkowo chętnie korzystała z tego Żabka, ale niedawno również dyskonty zaczęły otwierać się pod tym pozorem. Biedronka nawiązała współpracę z Pocztą Polską, dzięki czemu w niedziele otwartych jest ponad 200 sklepów w różnych regionach Polski.
W odpowiedzi na takie działanie sklepów, Janusz Śniadek, były szef „Solidarności”, a obecnie poseł PiS, zapowiedział, że przygotowywany jest projekt przepisów, który wprowadzi zastrzeżenie, że warunkiem otwarcia sklepów będzie to, by działalność pocztowa była przeważającym typem działalności danego sklepu.
Przyszłość niedzielnego handlu jest więc niepewna. Dwa tygodnie temu posłowie w ogóle jednak nie zajęli się projektem ustawy ograniczającej handel. Być może zabrakło już czasu (to był burzliwy dzień, w którym głosowano „lex TVN”), a może dlatego, że pomysł uszczelnienia zakazu wcale nie spotkał się z powszechną aprobatą. Sprzeciw od początku zapowiadał były już koalicjant, czyli Porozumienie. Na poparcie opozycji nie ma co liczyć. Wielu posłów Koalicji Obywatelskiej jest wręcz za tym, by przywrócić swobodę handlu w niedziele lub przynajmniej zwiększyć liczbę niedziel handlowych.
Czytaj też:
Sklepy w niedziele na razie bez zmian. Luka w prawie może poczekać aż do października