Paragon grozy ze świątecznego jarmarku. Za to chcieli aż 167 zł

Paragon grozy ze świątecznego jarmarku. Za to chcieli aż 167 zł

Jarmark bożonarodzeniowy
Jarmark bożonarodzeniowy Źródło:Shutterstock
Pierwsze jarmarki bożonarodzeniowe w tym roku dopiero co zostały otwarte, a już zaczynają się kontrowersje. Chodzi o ceny produktów. Mężczyzna pochwalił się paragonem z Poznania i się zaczęło.

Jarmarki świąteczne tworzą zimą piękną atmosferę w miastach. To na nie wyruszają całe rodziny, by próbować lokalnych przysmaków, czy kupić ręcznie robione ozdoby. Stragany pojawiają się m.in. przed Bożym Narodzeniem i zawsze przyciągają uwagę miejscowych i turystów.

W tym momencie w Polsce działa już m.in. jarmark bożonarodzeniowy w Katowicach i Poznaniu. Od piątku 24 listopada zobaczymy kolejne w wielu dużych miastach m.in. w Warszawie. Będąc na miejscu, co roku zwracamy uwagę na ceny. Jak jest tym razem? Jeden z internautów już pochwalił się paragonem.

Paragon z jarmarku w Poznaniu. Jest drogo

Klientów interesują m.in., ile płaci się za grzane wino. Jeśli chodzi o popularny trunek, wygląda na to, że w tym roku będzie to zwykle około 18 zł. O wiele więcej wydamy na jedzenie. Udowodnił to mężczyzna, który odwiedził jarmark w Poznaniu. Będąc na miejscu, postawił na szaszłyka z dodatkami. Cena jednego w zależności od wagi się od 47 do 56 zł. Każdy dodatek to plus 5 zł więcej.

To, ile mężczyzna zapłacił dokładnie widać na paragonie z 17 listopada tego roku. Na trzy szaszłyki z dodatkami wydał 167 zł. Zdjęcie rachunku pojawiło się na facebookowej stronie o nazwie „Poznański Trójkąt Bermudzki”. Po tym jak zostało opublikowane, nie obyło się bez reakcji użytkowników.

facebook

„To jest straszne”. Tak reagują na widok paragonu

Po tym jak internauta pokazał swój paragon grozy, w internecie wywołała się burza. „Śmiechu warty. Rachunek, szok” – pisała jedna z kobiet. „Ufff jak dobrze ze nie przepadam za mięsem” – dodała inna. Wygląda na to, że nie jesteśmy przygotowani na tegoroczne ceny. Inny mężczyzna relacjonował, że za 200 ml grzańca z imbirem na jarmarku wydał w tym roku 22 zł, choć jak sam podkreślił, w Biedronce można kupić butelkę podobnego trunku za 4,99 zł.

Czy tegoroczne ceny zrażą nieco klientów do dużych zakupów na jarmarkach? To się dopiero okaże. Przypominamy, przed nami otwarcie tych największych m.in. w Krakowie, Łodzi, Warszawie czy Gdańsku. Pójdziecie sprawdzić, jak to wygląda?

Czytaj też:
Kobieta zbierała paragony klientów. Dzięki temu okradała ich na pokaźne sumy
Czytaj też:
Sto jarmarków bożonarodzeniowych w jednym mieście. To niecałe 2 godziny od granicy z Polską

Opracowała:
Źródło: Facebook/@PoznańskiTrójkątBermódzki