Woda za złotówkę? Firma przypomina, że za „darmową wodę” zapłacą inni

Woda za złotówkę? Firma przypomina, że za „darmową wodę” zapłacą inni

Woda lecąca z kranu
Woda lecąca z kranu Źródło: Unsplash
Nie ma nic za darmo, bo zawsze ktoś musi zapłacić. Ministerstwo Infrastruktury chce obniżyć cenę pierwszego tysiąca litrów „kranówki” dla każdego. Przedsiębiorstwo Wody Polskie ostrzega, że odbiorcy i tak za to zapłacą, po prostu inaczej.

Ministerstwo Infrastruktury chce wprowadzić nowy system opłat za wodę, aby, jak tłumaczy, zapewnić każdemu dostęp do wody pitnej za złotówkę. I to nie jest symboliczna złotówka, bo właśnie tyle ma kosztować pierwszy metr sześcienny wody.

Woda za złotówkę. Propozycja Ministerstwa Infrastruktury

— Chcemy w sierpniu zakończyć uzgodnienia międzyresortowe i przeprowadzić na ten temat rozmowy z samorządami. Jestem przekonany, że jest szansa, żeby projekt nowelizacji późną jesienią trafił do Sejmu — powiedział na początku sierpnia wiceminister infrastruktury w Polskim Radiu 24 w odpowiedzi na pytanie o nowelizację ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę oraz zbiorowym odprowadzaniu ścieków.

Zdaniem urzędników „tysiąc litrów to gwarancja dostępu do bezpłatnej wody pitnej dla każdego Polaka”.

– Chcemy, żeby nie było bariery ekonomicznej dla nikogo, a jest różnie. Niektórzy z nas zużywają wody więcej, a niektórym jej brakuje. Chcemy zachęcić Polaków, żeby korzystali z wody z kranu zamiast butelkowanej. (...) Chcemy też, żeby w hotelach, restauracjach, kawiarniach był dostęp do bezpłatnej wody pitnej, tak jak to się dzieje w Europie — podkreślił.

Pomysł wydaje się bardzo korzystny dla odbiorców, ale czy realny do przeprowadzenia? Izba Gospodarcza „Wodociągi Polskie” (IGWP), cytowana przez Portal Samorządowy, ostrzega przed konsekwencjami takiego rozwiązania. Według wyliczeń IGWP, wprowadzenie darmowego dostępu do 1000 litrów wody miesięcznie oznaczałoby konieczność dostarczenia ponad 30 miliardów litrów wody „za darmo” do ponad 30 milionów Polaków. Woda ta musiałaby być sfinansowana z innych źródeł, co mogłoby prowadzić do wzrostu opłat dla pozostałych odbiorców lub zwiększenia obciążeń podatkowych.

Opłaty za wodę idą w górę

Opłaty za wodę idą w górę i w różnych gminach mają różną skalę. Jak informuje „Rzeczpospolita”, najbardziej wzrosły w Białymstoku, Łodzi czy Opolu. W Katowicach od końca listopada ub. roku mieszkańcy płacą za wodę i ścieki 17,05 zł. W tym roku za metr sześc. wody i ścieków trzeba będzie płacić 17,48 zł (7,43 zł – woda, 10,05 – ścieki), a w przyszłym roku 17,78 zł (7,53 – woda, 10,25 – ścieki). Przemysław Ciupka, rzecznik Aquanet, poznańskich wodociągów, podwyżki wyjaśnił w rozmowie z „Rz”, że w ostatnich miesiącach zmieniły się ekonomiczne uwarunkowania prowadzenia działalności i to on wymusiły nowe cenniki.

Więcej piszemy o tym w tekście poniżej.

Czytaj też:
Kto nie dostał nowego cennika wody, otrzyma wkrótce. I złapie się za głowę
Czytaj też:
Latem jest wybawieniem, kosztuje niecały grosz. A Polacy się jej boją

Opracowała:
Źródło: Wprost