— Chcemy w sierpniu zakończyć uzgodnienia międzyresortowe i przeprowadzić na ten temat rozmowy z samorządami. Jestem przekonany, że jest szansa, żeby projekt nowelizacji późną jesienią trafił do Sejmu — powiedział wiceminister infrastruktury w Polskim Radiu 24 w odpowiedzi na pytanie o nowelizację ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę oraz zbiorowym odprowadzaniu ścieków.
Woda za złotówkę. Propozycja Ministerstwa Infrastruktury
Zdaniem urzędników „tysiąc litrów to gwarancja dostępu do bezpłatnej wody pitnej dla każdego Polaka”.
- Chcemy, żeby nie było bariery ekonomicznej dla nikogo, a jest różnie. Niektórzy z nas zużywają wody więcej, a niektórym jej brakuje. Chcemy zachęcić Polaków, żeby korzystali z wody z kranu zamiast butelkowanej. (...) Chcemy też, żeby w hotelach, restauracjach, kawiarniach był dostęp do bezpłatnej wody pitnej, tak jak to się dzieje w Europie — podkreślił.
Kolejne dwa litry sześcienne będą płatne, ale mniej niż obecnie. Powyżej tego poziomu ceny pójdą w górę. – Ci, którzy nie podchodzą w sposób oszczędny do korzystania ze wspólnych zasobów wodnych, będą musieli zapłacić więcej — zaznaczył Koperski. Dodał, że 3 m na osobę to standard, w którym każdy może komfortowo funkcjonować.
Wiceminister przyznał również, że samorządy powinny mieć wpływ na ceny dostarczania wody. — Samorządowcy słusznie argumentowali, że jeśli odpowiadają za kwestię dostarczania wody, bezpieczeństwo i inwestycje, to powinni mieć również wpływ na kształtowanie taryf. Nowelizacja ustawy przewiduje przeniesienie tej kompetencji na poziom gmin — powiedział wiceminister.
Czy Polacy piją wodę z kranu?
Czy przy okazji wprowadzania niższych cen wody Ministerstwu Infrastruktury uda się przekonać Polaków do picia kranówki? Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Wprost” przez agencję badawczą SW Research wynika, że jedynie 27,5 proc. pije kranówkę bez dodatkowego filtrowania. Prawie tyle samo, bo 26,7 proc. osób nie pije jej wcale. A prawie połowa (48,5 proc.) pije ją tylko po przefiltrowaniu.
Picie wody prosto z kranu najczęściej deklarują respondenci w wieku 35-49 lat (29,1 proc. osób z tej grupy) oraz zarabiający powyżej 7 tys. zł netto (34,1 proc.).
Współcześnie w Polsce, tak jak w większości krajów unijnych i innych wysokorozwiniętych, woda z kranu spełnia rygorystyczne normy Unii Europejskiej, WHO i krajowego Ministerstwa Zdrowia. Więcej piszemy na ten temat w tekście poniżej.
Czytaj też:
Latem jest wybawieniem, kosztuje niecały grosz. A Polacy się jej boją