Na początku jesieni 2025 roku ceny drewna opałowego w Polsce są wyraźnie wyższe niż rok wcześniej. Za metr sześcienny trzeba zapłacić od 150 do nawet 550 zł, w zależności od gatunku i jakości drewna. Wzrost cen sięga 10–20 proc. i jest efektem inflacji, wyższych kosztów transportu oraz rosnącego popytu na ekologiczne źródła energii.
Ceny drewna
Drewno iglaste, takie jak sosna czy świerk, pozostaje najtańszą opcją – ceny zaczynają się od 172 zł za metr sześcienny. Droższe są gatunki liściaste, w tym dąb, buk czy grab, które osiągają poziom nawet 550 zł za metr. Dane opublikowane przez portal biznes.interia.pl pokazują, że w nadleśnictwie Brzesko sosnę można kupić za 172 zł, a dąb za 190 zł. W Radziwiłłowie lipa kosztuje 138 zł, natomiast świerk 197 zł. Z kolei w nadleśnictwie Olesno osika sprzedawana jest po 172 zł, a dąb już po 227 zł za metr sześcienny.
Wyższe ceny obowiązują w marketach budowlanych, gdzie dolicza się koszty pakowania i wygodnego transportu. Eksperci rekomendują zakup drewna sezonowanego, którego wilgotność nie przekracza 20 proc., co zapewnia jego lepszą wydajność podczas spalania. Drewno świeże, tańsze, wymaga jeszcze co najmniej jednego sezonu składowania w przewiewnym i suchym miejscu.
Opał drożeje
Korzystne oferty można znaleźć u prywatnych sprzedawców, ale konieczne jest sprawdzenie faktycznej wilgotności surowca. Tylko drewno odpowiednio wysuszone daje pełną efektywność i ogranicza ryzyko nadmiernego dymienia czy osadzania się sadzy.
W porównaniu do września 2024 roku opał zdrożał o kilkanaście procent, a prognozy wskazują, że jesienią 2025 roku ceny mogą rosnąć dalej. Dlatego wielu ekspertów radzi rozważyć wcześniejszy zakup, aby uniknąć dodatkowych kosztów w szczycie sezonu grzewczego.
Czytaj też:
Tym taniej ogrzejesz dom w 2025 roku. Ekogroszek czy pellet?Czytaj też:
Myślisz, że możesz spalić liście w ogrodzie? Zaskoczą cię aktualne przepisy