Ford we współpracy z General Electric ruszył z produkcją respiratorów. Będą to uproszczone urządzenia, które w swojej ofercie ma GE Healthcare. Są one niezależne od dostępu do prądu, gdyż działają dzięki wykorzystaniu ciśnienia atmosferycznego.
Respiratory będą powstawać w fabryce Forda, która z powodu kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19 nie prowadzi normalnej pracy. Firmy twierdzą, że w 100 dni uda się wyprodukować 50 tys. urządzeń, a później linia będzie tak wydajna, że co miesiąc dostarczy 30 tys. respiratorów. Jest to odpowiedź na apel szpitali, które w niektórych przypadków, tak jak w jednej z placówek w Nowym Jorku, zmuszone są do używania jednego respiratora na dwóch pacjentów. To właśnie tego typu sprzęt jest najbardziej potrzebny zarażonym koronawirusem. Jednym z głównych objawów są bowiem problemy z oddychaniem.
Pomaga też Formuła 1
Fabryczny zespół Mercedesa, który nie tylko tworzy własny bolid i silnik, ale także dostarcza jednostki napędowe dla Racing Point i Williamsa, stworzył już pierwsze urządzenie, które pomoże chorym na COVID-19. Inżynierowie Mercedesa w czasie mniejszym niż 100 godzin przeprojektowali istniejące rozwiązanie zwane Continuous Positive Airway Pressure (CPAP) w taki sposób, że jest ono dużo bardziej skuteczne.
Urządzenie to było używane u pacjentów chorych na COVID-19 w Chinach i we Włoszech. Dzięki jego zastosowaniu, w niemal 50 proc. przypadków udało się uniknąć konieczności zastosowania respiratorów. Jest to o tyle ważne, że obecnie w szpitalach respiratory są na wagę złota. Każda sztuka, którą uda się w ten sposób zwolnić, może uratować życie innemu zarażonemu.
Czytaj też:
Kolejne przypadki koronawirusa w Polsce. Ponad 2100 zakażeń