Wicepremier Jarosław Gowin był pytany przez „Rzeczpospolitą” m.in. o to, dlaczego odwołano narodową kwarantannę. „Kilkanaście dni temu premier Morawiecki wskazał wskaźniki skali zachorowań, po których przekroczeniu rząd wprowadzi szerokie obostrzenia gospodarcze. Na szczęście krzywa wzrostu zakażeń się wypłaszczyła. To sukces nas wszystkich, bo na tym etapie epidemii najwięcej zależy od odpowiedzialności indywidualnej każdego z nas” – powiedział Jarosław Gowin.
Twardy lockdown byłby dramatem
„Zamknięcie gospodarki na skalę porównywalną do wiosennego byłoby dramatem. Zagrażałoby istnieniu tysięcy firm, setek tysięcy miejsc pracy, a na pewno zadłużyłoby Polskę na kolejne przeszło 100 mld zł i doprowadziło do spadku poziomu życia polskich rodzin. Dlatego taki krok to ostateczność. Mam nadzieję, że największe natężenie zachorowań mamy za sobą. Gdyby jednak sytuacja się pogorszyła, najpierw należałoby wprowadzić kolejne obostrzenia w pozazawodowych kontaktach międzyludzkich, a dopiero na samym końcu ograniczać aktywność zawodową” – powiedział także.
Dopytany, kiedy będą luzowane restrykcje, jeśli wskaźniki zakażeń będą malały, bo np. właściciele sklepów meblowych czekają na otwarcie, powiedział, że w sobotę wraz z premierem Morawieckim odbył telekonferencję z branżą meblową. „To była dobra rozmowa. Wypracowaliśmy protokół dodatkowych obostrzeń sanitarnych, określiliśmy poziom zachorowań, przy którym możliwe będzie poluzowanie obostrzeń, ustaliliśmy precyzyjny harmonogram” – mówił dziennikowi.
W planach odmrażanie kolejnych branż
Jak dodał, „jeśli sytuacja epidemiczna będzie się poprawiać, odmrażane będą kolejne branże”. „Zdajemy sobie sprawę, jak ważny dla handlu, ale i dla całej gospodarki, jest grudzień. Działania rządu obliczone są na to, by w ciągu dwóch tygodni stopniowo wycofywać się z ograniczeń. Za wcześnie jednak przesądzać, czy będzie to możliwe” – podkreślił.
Gowin mówił też o planach dla gospodarki na czas, gdy ruszą szczepienia i pandemia zacznie wygasać. „Zaproponujemy rządowi nie tylko analizę sytuacji, ale też macierz decyzyjną, gdzie wskażemy branże o szczególnym potencjale rozwojowym albo takie, które niezależnie od tego, że znalazły się w głębokim kryzysie, powinny być otoczone opieką państwa, by miały szansę się odrodzić. Trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników: wpływ branży na rynek pracy i na PKB, koszty ochrony w czasach kryzysu, koszty restartu, wartość dodaną w eksporcie oraz charakter narodowy kapitału. Moim zdaniem inaczej trzeba podejść do branż, w których dominuje kapitał polski, a inaczej do tych, w których jest on w mniejszości. Jeśli wiosną dojdzie do masowych szczepień, plan może ruszyć w trzecim kwartale 2021 roku” – powiedział. (PAP)
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Gowin tęskni za funkcją ministra nauki. „Nie lubi tej roboty”