„Otrzymaliśmy drugą przesyłkę stacji Starlink! Elon Musk dotrzymuje słowa. Dziękują za wsparcie Ukrainy i pokoju na świecie” – napisał na Twitterze Mykhaiło Fedorow, minister ds. transformacji cyfrowej.
Elon Musk wysyła Ukrainie „prezenty”
W odpowiedzi Elon Musk napisał, że razem ze stacjami do odbioru internetu Starlink wysłał Ukrainie także adaptery do zasilania z gniazda zapalniczki samochodowej, panele słoneczne, akumulatory i generatory prądu.
Wcześniej, po pierwszej dostawie Starlinków, Fedorow podziękował Muskowi, ale zaznaczył, że zestawy do odbioru zużywają dużo energii, a z jej regularnymi dostawami jest w Ukrainie problem przez rosyjskie bombardowania. Musk odpowiedział wtedy, że SpaceX wprowadzi szybki update, który umożliwi stacjom Starlink pracę w trybie niskiego poboru energii. Obiecał też, że niebawem stacje będą mogły być zasilane z gniazd zapalniczek samochodowych.
Satelitarny internet Starlink
Starlink to satelitarny internet budowany przez należącą do Elona Muska firmę SpaceX. W skład systemu wchodzą nanosatelity umieszczone na niskiej orbicie okołoziemskiej oraz naziemne zestawy do odbioru sygnału z talerzem satelitarnym. Ideą Starlinka jest zapewnienie szybkiego internetu w każdym miejscu na Ziemi.
Na razie trwa budowa systemu. Docelowo Elon Musk chce, aby na orbicie znalazło się ponad 40 tys. satelitów Starlink, obecnie umieszczonych jest ponad 2 tysiące. Satelitarny internet można odbierać także w Polsce. Usługa kosztuje 2269 zł za stację, 317 zł za przesyłkę i przyłączenie oraz 449 zł miesięcznie.
Inicjatywa Starlink budzi także kontrowersje. Społeczność naukowców alarmuje, że 40-tysięczna konstelacja satelitów utrudni obserwację kosmosu oraz starty rakiet i misji kosmicznych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.