Nominalnie nic się nie zmieniło: na każde dziecko do ukończenia przez nie 18. roku życia wypłacane jest 500 zł. Tyle tylko, że w związku z rosnącymi kosztami realna wartość tego świadczenia z roku na rok maleje, czyli można kupić za nie coraz mniej. Wartość nabywczą 500 zł od kilku lat oblicza serwis money.pl. I tak, już rok po zainaugurowaniu programu 500+ realnie warte było 490 zł. W 2019 roku spadła do około 471 zł, a w 2020 roku było to już tylko 454 zł. Serwis szacował, że jeśli trend się utrzyma, to w 2030 roku 500+ będzie warte 338 zł.
Ile dziś jest warte 500+
Prawdopodobnie jednak zdarzy się to znacznie szybciej. Ekonomista Rafał Mundry wyliczył, że 500+ już dziś jest warte mniej niż 400 zł.
„500 zł. Z kwietnia 2016 dziś jest warte 389 zł. Inaczej mówiąc, siła nabywcza świadczenia 500+ spadła o ok 1/4. Dziś za 500+ kupimy o 1/4 mniej rzeczy niż 6 lat temu” – napisał Mundry na Twitterze.
Analitycy Instytutu Emerytalnego obliczyli, że gdyby rząd chciał zwaloryzować świadczenie tak, by w świetle 12-proc. inflacji naprawdę warte było 500 zł, musiałby wypłacać około 675 zł.
Waloryzacja 500+ nie wchodzi w grę. PiS chwali się innymi programami
Nic jednak nie wskazuje na taki scenariusz. Inflacja rośnie od lata zeszłego roku i odpowiedzialna za program minister rodziny Marlena Maląg co jakiś czas jest pytana o plany podniesienia świadczenia, ale zawsze wtedy zapewnia, że rząd PiS prowadzi różne programy wsparcia rodzin i zmian w swoim sztandarowych projekcie nie planuje.
– Idziemy w kierunku rozszerzania wsparcia rodziny. Nie tylko jednym świadczeniem, ale różnymi komponentami musimy wspierać rodzinę – mówiła na antenie Radia Zet w lutym tego roku. – W tym roku waloryzacji 500+ nie będzie – powiedziała.
Czytaj też:
Chcą rozdawać pieniądze… za nic, ale nie wiedzą, skąd je wezmą