Po miesiącach konsultacji Rada Ministrów przyjęła we wtorek nowelizację kodeksu pracy. Nowela reguluje zasady pracy zdalnej, przyznając zatrudnionym prawo do zryczałtowanego zwrotu kosztów pracy w domu. Przewiduje też możliwość prowadzenia prewencyjnych kontroli trzeźwości pracowników i osób zatrudnionych na kontraktach. Kontrole te obejmowałyby nie tylko alkohol, ale też narkotyki. – To zasadnicza zmiana reguł gry, bardzo oczekiwana przez pracodawców, szczególnie weryfikacja trzeźwości – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan.
W jakich sytuacjach możliwe kontrole trzeźwości?
Prowadzące prace nad nowelą Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zwracało uwagę, że dotychczas pracodawcy nie mieli możliwości weryfikacji, czy pracownik nie znajduje się pod wpływem substancji lub środka negatywnie wpływającego na jego zdolność psychofizyczną. Zgodnie z nowelą kontrole w tym zakresie miałyby zostać przeprowadzone, gdy „jest to niezbędne do zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników lub innych osób lub ochrony mienia”. – Takie podejście może być uznane za zbyt restrykcyjne i uniemożliwiać badanie np. pracowników biurowych. Warto rozważyć odejście od „niezbędności” oraz wprowadzić przesłankę „dobra” pracodawcy – proponuje Robert Lisicki.
Z kolei Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP zwraca uwagę, że w związku z kluczowymi zmianami w kodeksie pracy, powstaje możliwość przeprowadzenia badania trzeźwości pracownika wykonującego swoje obowiązki zdalnie. W praktyce – jak przyznaje ekspert – może to być jednak trudne do przeprowadzenia. – Trudno mi sobie wyobrazić, że pracodawca pojedzie do domu pracownika z urządzeniami do badania trzeźwości albo wezwie do tego policję. W takich relacjach należy budować zaufanie, a nie systemy kontroli – mówi Polkowski.
Problematyczne kontrole na obecność narkotyków
Problematyczne może okazać się również badanie pracowników na obecność narkotyków. Projekt rozporządzenia dołączony do noweli kodeksu – jak zauważa „Rzeczpospolita” zakłada, że w czasie badania zostanie sprawdzone, czy pracownik przyjmował m.in. amfetaminę, marihuanę czy benzodiazepiny.
– Czytając założenia rozporządzenia określającego substancje, które będą brane pod uwagę podczas takiego badania, mam wrażenie, że pracodawcy i pracownicy mogą znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji. Szczególnie gdy się okaże, że w organizmie zatrudnionego wykryto benzodiazepiny, które wchodzą w skład m.in. leków psychotropowych, przepisywanych na receptę. Przebadany pracownik będzie miał do wyboru zwolnienie z pracy albo ujawnienie bardzo wrażliwych informacji o swoim stanie zdrowia. A pracodawca nie ma prawa dostępu do takich informacji zgodnie z przepisami o ochronie danych osobowych – zwraca uwagę Katarzyna Sarek-Sadurska, partner w kancelarii Deloitte Legal.
Nowelizacja kodeksu pracy może wejść w życie jeszcze przed wakacjami.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Praca zdalna. Wiemy, kiedy można spodziewać się wprowadzenia regulacji