Mężczyzna regularnie robił zakupy w jednym z popularnych sklepów sieciowych. Korzystał przy tym z kas samoobsługowych. Za kolejnym razem na urządzeniu wystąpił błąd, co wymagało interwencji pracownika. Wezwana do pomocy ekspedientka zauważyła, że nie wszystko w koszyku klienta się zgadza.
Choć na paragonie kilkakrotnie nabite były buraki, próżno było ich szukać w wózku. Pracownicy sklepu nie uwierzyli, że to zwykły błąd i zaczęli drążyć sprawę. Zwłaszcza, że kojarzyli stałego klienta. Gdy sięgnęli po zapis monitoringu, szybko okazało się, że to nie pierwsza taka sytuacja w przypadku tego mężczyzny.
Materiał z kamer jasno pokazywał, że mężczyzna wielokrotnie postępował według podobnego schematu: kasował wybrane produkty jako tańszy towar. Nie zawsze jednak był tak „finezyjny”. Za część artykułów po prostu nie płacił, nie wyjmując ich z koszyka. A chodziło o rzeczy z tych droższych: nie tylko jedzenia, ale też chemię i artykuły dla dzieci.
Policjanci przy kasie
„Pomysłowego” klienta zgubiła jego rutyna: w sklepie pojawiał się codziennie. Przy kolejnym razie czekali na niego policjanci z konkretnymi zarzutami. Co więcej, okazało się, że 39-latek z gminy Sokołów Małopolski dał się złapać na gorącym uczynku. Także w miniony piątek dopuścił się oszustwa i kradzieży.
Na przemyślenie swojego zachowania może mieć sporo czasu. Jeszcze w dniu zatrzymania policjanci przesłuchali go i przedstawili zarzut oszustwa popełnionego w ciągu kilku ostatnich miesięcy czynem ciągłym. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Przedstawienie zarzutów nie kończy jednak postępowania. Policjanci nadal gromadzą materiał dowodowy i szacują straty, co pozwoli uzupełnić mu zarzuty o kradzież.