PAP informuje, że w poniedziałek mocną przecenę zaliczyła ropa naftowa, co daje nadzieję na tańsze paliwo w Polsce. W pewnym momencie baryłka na nowojorskiej giełdzie taniała ponad 5 proc. względem notowań z piątku. Baryłka kosztuje około 88,7 dol., a w piątek cena przekraczała 92 dol.
Sytuacja w Chinach i Iranie wpływa na ceny ropy
Podobnie jest z europejską odmianą surowca: aktualnie jest wyceniana na 94,4 dol. w porównaniu do ponad 98 dol. z piątku. Pytani o powody tej sytuacji, analitycy wskazują na dwa czynniki: rosnący niepokój inwestorów o popyt w Chinach możliwe zwiększenie dostaw z Iranu.
Dane z Chin wskazują, że popyt na ropę w lipcu spadł o 9,7 proc. rok do roku do 12,16 mln baryłek dziennie. To pokłosie miesięcy lockdownów. Wprawdzie restrykcje zostały poluzowane, ale nie wszystko w Chinach wróciło do stanu sprzed pandemii. Ponadto aktualne są pytania o recesję w Chinach. Aby jej zapobiec, w poniedziałek bank centralny Chin niespodziewanie obniżył stopy procentowe.
Z kolei powodem, który odpowiada za optymizm inwestorów, jest szansa na przywrócenie porozumienia nuklearnego z Iranem. Rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wskazał, że istnieją podstawy do podpisania porozumienia nuklearnego w „bardzo bliskiej przyszłości”, gdyż poczyniono „znaczne postępy” podczas ostatniej rundy rozmów na temat ożywienia umowy nuklearnej.
UOKiK nie dostrzegł w cenach paliw nadużyć
Gdy ceny paliw w Polsce zbliżyły się do 8 zł, do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaczęło się zgłaszać coraz więcej osób, które podejrzewały, że koncerny paliwowe wykorzystują wojnę w Ukrainie jako pretekst do podnoszenia cen. Z kontroli, która została przeprowadzona na skutek napływających skarg, wynika, że wzrosty cen paliw w Polsce wynikają z „obiektywnych czynników rynkowych”. Zdaniem urzędu, są cztery główne czynniki, które wpłynęły na podwyżki cen:
- spadek mocy przerobowych rafinerii działających w Europie. Jest on spowodowany m.in. zamknięciem części z nich w ostatnich latach z powodu ograniczonych perspektyw branży (przewidywany spadek zużycia benzyny związany z przejściem na samochody elektryczne) oraz problemów krótkoterminowych (znaczny spadek popytu na paliwa w pierwszym okresie pandemii);
- wzrost cen ropy naftowej oraz kursu dolara amerykańskiego (w relacji do PLN), w którym jest ona wyceniana;
- znaczne ograniczenie eksportu paliw przez Chiny w 2022 r.;
- sankcje nałożone na Rosję, która jest znaczącym eksporterem zarówno ropy naftowej, jak i gotowych paliw, w tym benzyn.
Czytaj też:
Reglamentacja paliwa? Prof. Bugaj dla „Wprost”: Komunistyczne pomysły? Proszę o lepsze