Japońskie siły zbrojne oficjalnie nie istnieją. Granic bronią Japońskie Siły Samoobrony, w których zgodnie z prawem służą cywile. Nie wyposaża się ich także w broń, uznawaną powszechnie za typowo ofensywną.
Jak podaje agencja Reutera, projekt przyszłorocznego budżetu wyraźnie odchodzi od zasad obowiązujących od dekad i zakłada przeznaczenie na obronnośćrekordowej puli pieniędzy.
Rakiety dalekiego zasięgu
Jak informuje japońska telewizja publiczna, w przyszłorocznym budżecie znalazły się pieniądze na opracowanie i produkcję nowych pocisków dalekiego zasięgu, które mogłyby być użyte do kontrataku z pozycji znajdujących się poza zasięgiem pocisków wroga.
Planowane są też prace nad dronami zwiadowczymi, bombami szybującymi, głowicami hipersonicznymi i pociskami przeciwokrętowymi.
Czytaj też:
Japoński fiskus zachęca do... spożywania alkoholu. Specjalna akcja
„Chiny w dalszym ciągu grożą użyciem siły, by jednostronnie zmienić status quo, i pogłębiają swój sojusz z Rosją. Wywierają również presję wokół Tajwanu poprzez domniemane ćwiczenia wojskowe i nie wykluczyły możliwości użycia siły zbrojnej jako sposobu zjednoczenia Tajwanu z pozostałą częścią Chin” – podaje japoński resort obrony.
Rekordowy budżet
Japońskie ministerstwo zwróciło się do parlamentu o zwiększenie wydatków na obronność o 3,6 proc., co oznaczałoby, że kraj wyda na zbrojenia równowartość niemal 40 mld dolarów. Resort zaznacza jednak, że nie uwzględnia w tym nowych programów zbrojeniowych, co oznacza, że kwota może jeszcze wzrosnąć.
W lipcu rząd Japonii zapowiedział wzrost wydatków na zbrojenia o 2 proc. PKB. Jak wylicza agencja Reutera, jeśli tak się stanie, Japonia będzie trzecim krajem na świecie, który wydaje na wojsko najwięcej pieniędzy.