Punktualnie o 11.50 skład o numerze 07, przyzdobiony polską i ukraińską flagą wjechał na peron przy stacji Młociny. Stamtąd wyjechał w swoją ostatnią, pożegnalną trasę, zabierając ze sobą tłumy fotografów, pasjonatów komunikacji i zupełnie nieświadomych podniosłej chwili pasażerów.
Historyczny moment
Ostatni przejazd składu 07 przyciągnął tłumy pasjonatów. Niemal co drugi pasażer miał w ręku telefon i filmował całe zajście.
– Nie wiem, czy to kwestia sentymentu. Po prostu interesuję się komunikacją, zwłaszcza metrem – mówi młody chłopak, robiąc zdjęcia mijanych stacji. – I udało mi się już zaliczyć wszystkie wagony, bo jechałem też przedostatnim kursem – dodaje.
– A ja po prostu lubię te stare wagony. Jasne, nowe są wygodniejsze i pewnie szybsze, ale te mają jakiś taki klimat – odpowiada inny uczestnik podróży.
– Przepraszam, a dlaczego tu wszyscy zdjęcia robią? – pyta niczego nieświadoma starsza pani.
Galeria:
Ostatni przejazd metra
Metro dla Kijowa
Umowę na przekazanie wagonów metra do Kijowa podpisały w styczniu władze Warszawy i kijowski mer Witalij Kliczko. W ramach wsparcia na Ukrainę pojedzie 10 składów warszawskiej kolei podziemnej.
– Chcemy pomóc tak bardzo, jak możemy i na pewno nie przestaniemy pomagać. Rozmawiamy nie tylko o potrzebach na dzisiaj, bo jesteśmy pewni, że Ukraina wygra tę wojnę, rozmawiamy także o przyszłości. Pomożemy w rekonstrukcji Ukrainy. Warszawa została całkowicie zniszczona, stąd wiemy, jak miasto może odrodzić się jak feniks z popiołów – mówił w Kijowie, Rafał Trzaskowski.
Pierwszym wagonem, który pojedzie do Kijowa, jest właśnie skład 07. Pociąg po zakończeniu swojej ostatniej, pożegnalnej trasy, zjechał do elektrowozowni na Kabatach i jest tam teraz przygotowywany do transportu na Ukrainę.
– Będą z niego zdemontowane wszystkie zbędne elementy, takie jak ogranicznik prędkości, który w kijowskim metrze nie jest stosowany, czarne skrzynki, oraz system łączności – mówi w rozmowie z „Wprost” rzeczniczka warszawskiego metra Anna Bartoń.
Zdemontowane zostaną także lusterka i odbiorniki prądu, żeby w transporcie nie uległy uszkodzeniu. Później wagony zostaną załadowane na lawety.
Rosyjskie i radzieckie wagony
Wagony, które trafią do Kijowa, to pociągi serii 81, czyli pierwsze, jakie kiedykolwiek po stolicy jeździły. Zanim trafią na tory, będzie trzeba je przerobić, bo w Ukrainie obowiązuje inny rozstaw torów. Poza tym są technicznie bardzo podobne do tych, które po stolicy Ukrainy już jeżdżą. A to bardzo ważne, bo Kijów potrzebuje nie tylko nowych pociągów, ale i części, dzięki którym mógłby naprawiać stare.
– Kijowskie metro i inni operatorzy serii 81 mają duże trudności z dostępem do części, bo obowiązująca dyrektywa zabrania sprowadzania ich z Rosji – tłumaczy Anna Bartoń.
Pierwsze polskie metro
Pierwsze, radzieckie wagony serii 81, dotarły do Polski już w 1990 roku, czyli 5 lat przed otwarciem warszawskiego metra. W 1995 roku istniało już 14 trzywagonowych składów, którymi obsługiwano trasę Kabaty — Politechnika. Ostatniego zakupu rosyjskich wagonów dokonano w 2006 roku, by wydłużyć składy do sześciu wagonów.
Obecnie warszawskie metro posiada 22 składy wagonów serii 81. 10 z nich powędruje na Ukrainę, jeden, o numerze 02, składający się wyłącznie z najstarszych wagonów produkcji radzieckiej, zostanie w Warszawie jako pamiątka. Jeszcze nie podjęto decyzji o tym, co stanie się z pozostałymi. – Na pewno będą one sukcesywnie wycofywane i zastępowane nowymi pociągami Skoda Warsovia — mówi Anna Bartoń.
Czytaj też:
Latające taksówki w Chicago. Na lotnisko w 10 minut zamiast godzinyCzytaj też:
Związkowy sparaliżowali ruch w Niemczech. Domagają się co najmniej 500 euro podwyżki