Coraz więcej Polaków korzysta z PPK, ale wyniki i tak są mizerne

Coraz więcej Polaków korzysta z PPK, ale wyniki i tak są mizerne

Emerytka z portfelem w rękach
Emerytka z portfelem w rękach Źródło: Fotolia / weyo
Rośnie zarówno liczba wpłat, jak i osób aktywnie oszczędzających na emeryturę w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych. Mimo to wciąż mniej niż połowa Polaków oszczędza w PPK.

Wartość aktywów zgromadzonych w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych zwiększyła się o 909 mln zł w ciągu miesiąca, a łączna wartość aktywów netto wynosi 14,87 mld zł – podał PFR Portal PPK – spółka zależna Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). Łączna partycypacja w PPK to 43,7 proc.

Rośnie liczba korzystających z PPK

„Aktualnie w pracowniczych planach kapitałowych uczestniczy 3,3 mln osób z 311 tys. podmiotów. Oznacza to wzrost względem lutego br. o 820 tys. osób. Przełożyło się to także na wzrost ilości rachunków PPK (z 2,94 mln do 3,76 mln) oraz partycypacji (z 35,33 proc. do 43,7 proc.)” – czytamy w biuletynie.

Na rachunki uczestników PPK wpłynęły do tej pory z Funduszu Pracy wpłaty powitalne w łącznej kwocie 608 mln zł oraz dopłaty roczne w łącznej kwocie 1 064 mln zł. Na rachunku uczestnika PPK zarabiającego 5 300 zł, oszczędzającego w PPK od grudnia 2019 r., w zależności od grupy FZD znajduje się średnio od 4 593 zł do 5 025 zł więcej niż on sam wpłacił do PPK.

PPK wciąż mało popularne

Mimo wzrostu z PPK wciąż korzysta mniej niż połowa uprawnionych, a to, jak na powszechny program emerytalny, wciąż bardzo mało. I to pomimo ważnej zmiany, przypomnijmy, że od tego roku do PPK z automatu zapisywany jest każdy uprawniony. Aby z niego nie korzystać, trzeba złożyć deklarację o rezygnacji.

– Jest wiele przyczyn. Pierwsza rzecz to oczywiście to, że żeby być w PPK to trzeba dać swoje pieniądze i realnie do domu przynosi się mniej. No i oczywiście z perspektywy dużych miast i osób, które dobrze zarabiają, to te 2 proc. pensji nie jest wysoką kwotą. Natomiast w mniejszych miejscowościach i tam, gdzie zarabia się najmniej, to te 2 proc. robi wrażenie i może doskwierać – powiedział w wywiadzie dla Wprost.pl dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.

– Druga rzecz to jest oczywiście zaufanie do systemu, bo wszyscy, którzy stoją przed decyzją o tym, czy być w PPK czy nie, pamiętają o OFE o książeczkach mieszkaniowych i zastanawiają się, czy PPK nie podzieli ich losu i czy te pieniądze nie zostaną w jakiś sposób zawłaszczone – dodał.