Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak był w piątek gościem „Porannej rozmowy RMF FM". Gość audycji odniósł się m.in. do najnowszej propozycji Prawa i Sprawiedliwości w kwestii waloryzacji 500 plus. W minioną niedzielę szef tej partii zapowiedział, że wraz z początkiem nowego roku świadczenie wzrośnie do kwoty 800 zł.
Kaźmierczak o 800 plus
Według Kaźmierczaka, w tej chwili „ludzi bardziej by uwiodła jakaś wizja rozwojowa, dla nich, dla ich rodzin i dzieci, bo te podstawowe potrzeby materialne zostały zaspokojone".
– 800 plus powinno się dać biednym. W 2015 roku to było trudne – to świadczenie musiało być powszechne ze względu na wydawanie decyzji administracyjnych, itd. W tej chwili Krajowa Administracja Skarbowa i Zakład Ubezpieczeń Społecznych mogą to zrobić z automatu, za pomocą kilku działań na komputerze – powiedział Kaźmierczak.
„Rząd ma bardzo dobre cyfry". Jeden wyjątek
Szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców zwrócił uwagę, że obietnice przedwyborcze pojawiają się w „bardzo dobrej sytuacji gospodarczej". – Rząd ma bardzo dobre cyfry z wyjątkiem inflacji – podkreślił Kaźmierczak.
Pytany o to, czy za inflację odpowiada – jak mówi prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński – prezydent Rosji Władimir Putin i pandemia koronawirusa, czy – jak twierdzi opozycja – prezes NBP i rząd, Kaźmierczak stwierdził, że rację w tej kwestii ma szef banku centralnego.
– Forma (wystąpień) Glapińskiego nie jest najszczęśliwsza, ale jest tam czysta prawda – za większość inflacji w Polsce odpowiada wojna. To jest przyczyna – powiedział prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Czytaj też:
Grabowski o kosztach szybkiej waloryzacji 500 plus. „Kropla w morzu"Czytaj też:
Po 800 plus PiS ogłosi 15. emeryturę? Maląg: „Wystarczy..."