Gdy sześć lat temu Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło pierwsze ograniczenia w niedzielnym handlu, głośno protestowali i kupujący, i sprzedawcy. Ci pierwsi nie wyobrażali sobie, jak zaplanują tygodniowe zakupy bez możliwości pójścia do sklepu w niedzielę. Handlowcy wyliczali straty.
Zakaz handlu w niedziele – sześć lat później
Zakaz wprowadzano etapami – początkowo można było robić zakupy w dwie niedziele w miesiącu. Z czasem liczba ta spadła do 7 niedziel w roku, przy czym w niektórych miesiącach wypadają po dwie. Tak jest w grudniu, gdy zakupy można zrobić 17 i 24 grudnia. Wybór tej drugiej daty jest trudny do zrozumienia: Wigilia to dzień, kiedy robi się już ostatnie sprawunki, ponadto sklepy zamykane są około 14. Nie jest to więc zwykła niedziela handlowa: tłumy nie przyjdą kupować prezentów, przy okazji nie zarobią kina i punkty gastronomiczne w centrach handlowych.
W związku z tym 77 proc. Polaków chce wyznaczenia innej niedzieli handlowej w grudniu, ponieważ ta i tak przepada – wynika z badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej”. Ogólnie jednak Polacy przyzwyczaili się do tego, że w niedziele zakupów nie zrobią – i nauczyli się z tym żyć. Handel nie zaliczył jakiegoś dramatycznego spadku sprzedaży, firmy nie zbankrutowały i w czasem także przyzwyczaiły się do 6-dniowego trybu funkcjonowania.
– Nasze firmy członkowskie są w zdecydowanej większości zadowolone z obecnego systemu, jeśli chodzi o handel w niedziele. Na razie żadna nie zgłaszała uwag co do jego funkcjonowania, także jeśli chodzi o grudniowe niedziele handlowe. Będziemy obserwować, jak będą wyglądały propozycje w tym zakresie – powiedział w rozmowie z „Rz” Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu.
Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, przyznała, że od 2018 roku zmieniły się zwyczaje zakupowe Polaków, na co wpływ miała pandemia. Stąd nie ma w nich powszechnego przekonania, że przywrócenie handlu w niedziele jest konieczne. Renata Juszkiewicz przyznała, że wymaga to analiz.
KO i Trzecia Droga obiecały luzowanie zakazu handlu
Możliwości szerokiego otwarcia drzwi oczekują galeria handlowe, które narzekają na koszty. Budynki trzeba ogrzać, sprzątać (bo klienci przychodzą do restauracji i kin, więc centra są otwarte), zapewnić ochronę.
Otwarcie sklepów w niedziele obiecały Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga. W „Stu konkretach” Koalicja zapowiedziała, że „zniesie zakaz handlu w niedziele, ale każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne”. Z kolei Trzecia Droga wśród swoich zobowiązań zapisała „uwolnienie handlu w dwie niedziele w miesiącu”.
Niewykluczone więc, że kalendarz zakupowy wkrótce ulegnie daleko idącym zmianom.
Czytaj też:
Zakaz handlu w niedzielę zostanie zniesiony? Różne koncepcje potencjalnych koalicjantówCzytaj też:
Oto najważniejsze postulaty gospodarcze KO. Tych zmian można oczekiwać w pierwszych 100 dniach