W ostatnim czasie w supermarketach obserwujemy pewien trend, jeśli chodzi o sklepowe promocje. Widzimy cenówkę, a na niej dużą czcionką informacja o niższej cenie. Kiedy jednak dokładnie wczytamy się, to zauważamy też małą czcionkę. Czytając, dowiadujemy się, że promocja faktycznie jest, ale 20 proc. i to przy zakupie sześciu sztuk. Ewentualnie 33 proc. przy zakupie dwunastu sztuk danego produktu.
Agencja SW Research specjalnie dla „Wprost” przeprowadziła sondaż, w którym zapytano Polaków w różnym wieku. Treść pytania brzmiała: „Czy promocje w supermarketach spożywczych są według Ciebie wystarczająco czytelne?”
Czytaj też:
Dino z nową ofertą. Woda mineralna poniżej 1 zł
Czy promocje są dla nas czytelne?
Zdania w tej kwestii są mocno podzielone, praktycznie pół na pół. Odpowiedzi prezentują się następująco:
a) Tak – 49 proc.
b) Nie – 42.6 proc.
c) Nie mam zdania – 8.4 proc.
Wygląda na to, że pomimo „ukrywania” istotnych treści, czyli pisania ich małą czcionką, dla połowy z nas nie jest to problem. Wiemy co i za ile kupujemy. Z drugiej strony, też prawie połowa ankietowanych przyznała, że promocje wcale nie są czytelne.