Od lat współpracowała pani z Dekpol Deweloper jako właścicielka i architektka Studia Ideograf. Co sprawiło, że ta współpraca przerodziła się w decyzję o wejściu do struktur firmy?
Współpracujemy od wielu lat. To właśnie dla Dekpol Deweloper zrealizowałam pierwszy projekt wnętrz. Nasza relacja zawodowa rozwijała się przez lata i naturalnie dojrzewała do kolejnego etapu. W pewnym momencie uznaliśmy, że połączenie sił będzie korzystne dla obu stron i wzniesie jakość architektury na wyższy poziom. Dekpol zyskał wyspecjalizowaną jednostkę projektową, a ja – możliwość działania w ramach doświadczonej firmy deweloperskiej i wpływ na cały proces inwestycyjny.
W jednej z pani wypowiedzi pojawiło się stwierdzenie, że „budynek nie może być uniwersalnym szablonem”. Jak ta filozofia wpisuje się w misję Dekpol Deweloper?
Ta filozofia jest dla mnie – i dla całego zespołu Dekpol Deweloper – bardzo ważna. Wierzymy, że każda inwestycja powinna mieć swój własny charakter i tożsamość, wynikającą z miejsca, w którym powstaje. Dążymy do tego, by projekty prowadziły dialog z otoczeniem – były jego naturalnym przedłużeniem, a nie narzuconą formą.
Dobrym przykładem jest Sol Marina, inwestycja z prywatną mariną, której architektura wynika z unikalnego położenia w sąsiedztwie Wyspy Sobieszewskiej. Projekt naturalnie otwiera się na wodę, a detale nawiązują do kolorystyki i faktur zaczerpniętych z otoczenia.
Z kolei Oval Sky w Warszawie czerpie z industrialnej historii Woli. Odwołuje się do niej m.in. poprzez zastosowane materiały: cegłę i mosiężne detale. Wnętrza, utrzymane w eleganckim i funkcjonalnym tonie, zostały zaprojektowane tak, żeby odpowiadać na potrzeby współczesnego stylu życia i pracy w mieście. Wola to dzielnica o silnej historii, a jednocześnie pełna miejskiej energii – i taki właśnie jest Oval Sky.
Skoro budynek nie może być uniwersalnym szablonem, to jak wygląda praca nad tworzeniem inwestycji?
Podróżując po Polsce, łatwo zauważyć, że wiele współczesnych osiedli wygląda podobnie – te same proporcje, układ okien, biało-szare elewacje, powtarzalne balkony. W takich projektach trudno mówić o prawdziwym procesie twórczym. Często jedyną przestrzenią dla kreatywności pozostaje zagospodarowanie zieleni lub udogodnień, takich jak automatyzacja. Natomiast tworzenie architektury nieszablonowej to zupełnie inna droga. Wymaga głębokiego poznania miejsca i zbudowania wokół niego spójniej narracji. To proces, który trwa wielokrotnie dłużej – od opracowania koncepcji, przez przełożenie jej na formę architektoniczną, aż po dopracowanie detali. Każdy element jest projektowany indywidualnie, często wymaga osobnych certyfikacji i niestandardowych rozwiązań. Ale właśnie w tym tkwi jego wartość.
Dekpol Deweloper jest świadomy tych wyzwań. Naszym celem jest tworzenie inwestycji, które są zakorzenione w historii i charakterze miejsca. To w pewnym sensie powrót do źródła architektury – do idei, zgodnie z którą każdy budynek powinien opowiadać własną historię.
Dekpol Deweloper chętnie podkreśla, że patrzy daleko w przyszłość i zmienia znaczenie pojęcia „premium” w swoim sektorze. Co oznacza dla pani ta wizja i jakie kierunki rozwoju są dziś najważniejsze?
Dziś deweloperzy powinni na nowo zastanowić się, czym właściwie jest segment premium. Dla mnie to pojęcie ma dwie odsłony. Pierwsza z nich oznacza świadomy wybór stylu życia – taki, w którym liczy się komfort, spokój i jakość. Nie chodzi tu o prestiż czy manifestowanie statusu, lecz o dobrze zaprojektowaną przestrzeń, w której można po prostu dobrze żyć. Na jakość codzienności wpływają konkretne rozwiązania, takie jak m.in. większe odległości między budynkami, zieleń, miejsca do odpoczynku i przemyślane przestrzenie wspólne. Natomiast druga odsłona to inwestycje, które mają tożsamość – są spójne z kontekstem, historią i charakterem miejsca. Prawdziwe premium nie wynika z ceny materiałów, lecz z emocji i autentyczności. To one nadają projektowi duszę i sprawiają, że pozostaje wartościowy mimo upływu lat.
Jakie wartości – zarówno architektoniczne, jak i biznesowe – łączą panią z Dekpol Deweloper?
Przede wszystkim zaufanie. Drugą równie ważną wartością jest uczciwość – zarówno wobec współpracowników, jak i wobec samych siebie. I wreszcie – ciągły rozwój. W Dekpol Deweloper cały czas towarzyszy nam pytanie: co możemy zrobić dalej, lepiej, inaczej? To podejście bardzo mi odpowiada, bo sama też żyję w rytmie nieustannego poszukiwania nowych wyzwań.
W strukturach firmy widoczna jest rosnąca liczba kobiet na najwyższych stanowiskach. Jak pani ocenia znaczenie tej obecności?
W strukturach firmy rzeczywiście widać coraz więcej kobiet na najwyższych stanowiskach. Nie wynika to jednak z parytetów, lecz z kompetencji, odpowiedzialności i doświadczenia tych osób. Nie chciałabym sprowadzać ich obecności do stereotypowych cech, takich jak empatia czy miękkość zarządzania. Uważam, że kobiety w Dekpol odznaczają się wysokimi kompetencjami, determinacją i poziomem intelektualnym. To wyjątkowe osoby, z którymi mam prawdziwą przyjemność współpracować. Oval Sky w Warszawie to jeden z pani najbardziej rozpoznawalnych projektów. Skąd wzięła się inspiracja do stworzenia budynku z centralnym patio? Budynek koresponduje z pobliskimi obiektami – przede wszystkim z ceglanymi budynkami gazowni. Stąd łukowe balkony i okna ostatnich kondygnacji. Nie chcieliśmy tworzyć kolejnego szklanego obiektu, który zniknie wśród wielu tego typu realizacji, a za kilka dekad okaże się, że upływ czasu nie wpłynął na niego korzystnie. Zależało mi, by architektura nie była nachalna ani krzykliwa, lecz dojrzewała z upływem lat, nabierając charakteru i szlachetności. Oval Sky został zaprojektowany tak, żeby z wiekiem zyskiwał.
Jak budynek wpisuje się w industrialne dziedzictwo Woli i sąsiedztwo Gazowni Warszawskiej?
Przede wszystkim na poziomie doboru materiałów. Elewacje wykonaliśmy z cegły, a balkony pokryliśmy blachą w kolorze mosiądzu – są one charakterystyczne dla dawnego warszawskiego budownictwa przemysłowego, którego elementy świadomie przenieśliśmy również do wnętrz. Na parterze zastosowaliśmy lastryko – surowiec o industrialnym rodowodzie. W ten sposób architektura w naturalny sposób tworzy połączenia między nowoczesną, europejską stolicą a historycznym kontekstem Woli.
Taka warszawska Wola w pigułce?
Dokładnie. Dobrze byłoby, gdybyśmy częściej pamiętali, jak Wola wyglądała kiedyś. Mam też pewną obserwację – architekci spoza miejscowości, w której projektują, częściej sięgają do historii miejsca niż osoby na co dzień z nim związane. Z zewnątrz łatwiej dostrzec niuanse, a przez to lepiej osadzić projekt w lokalnym kontekście.
Sol Marina to inwestycja, w której odpowiadała pani za projekt wnętrz apartamentów i hotelu. Jak wyglądał proces tworzenia tej przestrzeni?
W Sol Marinie łatwo byłoby pójść w stronę oczywistych, marynistycznych motywów, ale świadomie tego uniknęliśmy. Zamiast tego skupiliśmy się na materiałach naturalnych, które mają autentyczne powiązanie z żeglarstwem i otaczającą inwestycję przyrodą. W projekcie wykorzystaliśmy m.in. trzciny, onyks nawiązujący do bursztynu oraz trawertyn w kolorze piasku.
Dzięki temu powstała spokojna i harmonijna przestrzeń. Taka, w której mieszkańcy i goście mogą naprawdę odpocząć, spędzać razem czas w estetycznie spójnych wnętrzach. Dla mnie to właśnie kwintesencja projektowania – tworzyć miejsca, które nie dominują nad otoczeniem, lecz stają się jego naturalnym przedłużeniem i pozwalają ludziom poczuć się jego częścią.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
