Reakcją na doniesienia o nałożeniu aresztu na pakiet kontrolny był natychmiastowy spadek cen akcji Jukosu na giełdzie MMWB o 5 proc. Łącznie cena akcji spadła - jak na razie - od czwartku rano o 10,7 proc.
***
Główni akcjonariusze rosyjskiej kompanii naftowej Jukos używają różnych metod, by bronić się przed grożącym im aresztowaniem, wybierając emigrację lub korzystając z systemu immunitetów, podają rosyjskie media.
Jak na razie w areszcie przebywają prezes koncernu Michaił Chodorkowski i jego prawa ręka bankier Płaton Lebiediew. Obu prokuratura generalna zarzuca przestępstwa finansowe, jednak obaj uważają się za ofiary represji politycznych.
W czwartek wiceprzewodnicząca parlamentu Irina Chakamada poinformowała, że z Rosji wyemigrował do Izraela inny główny akcjonariusz Jukosu i deputowany do rosyjskiej Dumy Państwowej Władimir Dubow.
Według Chakamady, na którą powołuje się agencja Rosbałt, biznesmen, do którego należy 4 procent akcji Jukosu, pojął taką decyzję po tym, jak prokremlowska partia "Jedna Rosja" skreśliła go ze swojej listy wyborczej.
Dubow - wiceprezes spółki Jukos-Moskwa - miał kandydować w autonomicznej Republice Mordowii w rejonie środkowego Powołża. Jeżeli w grudniu po wyborach utraci mandat deputowanego, straci wraz z nim immunitet.
"Jedna Rosja", która poinformowała o jego skreśleniu w poniedziałek nie podała powodów takiej decyzji. Sam Dubow twierdził z kolei w rozmowie z agencją Interfax, że został zdjęty z listy "za przyjaźń z Chodorkowskim".
Dubow nie jest pierwszym przedstawicielem Jukosu, o którym mówi się, że stara się uniknąć aresztowania i podzielenia losu Chodorkowskiego oraz przebywającego w areszcie już od lipca Płatona Lebiediewa.
Do Izraela wyjechał także inny poważny akcjonariusz Jukosu i członek jego władz Leonid Niewzlin, który poprosił o obywatelstwo tego kraju. Niewzlin - rektor Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Humanistycznego (RGGU)- potwierdził w tym tygodniu Interfaksowi, że chce dostać izraelski paszport, ale zapewniał także, że nie zamierza zrezygnować z rosyjskiego i że do Rosji zamierza wrócić przed końcem roku.
Przed aresztowaniem broni się także szef Jukos-Moskwa Wasilij Szachnowski, który w tym tygodniu został pośpiesznie wyznaczony na senatora przez parlament autonomicznej Ewenkii (środkowa Syberia). Nominację tę stara się unieważnić rosyjska prokuratura generalna.
***
Rzecznik Jukosu Aleksandr Szadrin twierdzi, że prokuratura aresztowała 44-procentowy pakiet akcji koncernu, którego faktycznym właścicielem jest zarejestrowany na Gibraltarze bank Menatep, a formalnym spółka Yukos Universal Ltd. (Menatep posiada 100-procentowy pakiet jej akcji).
Przedstawiciele prokuratury powołują się na fakt, że Menatep jest w całości pod kontrolą Michaiła Chodorkowskiego. Szadrin uznał to za "poważne naruszenie kodeksu postępowania karnego i konstytucji". "Podobne podejście do aresztowania aktywów (...) niedługo pozwoli zajmować wielopiętrowe bloki (w których mieszkają podejrzani)" - powiedział rzecznik.
Oficjalnie oligarcha posiada 9,5 proc. akcji i jest jedynie największym akcjonariuszem. Do tego zarządza on jednak także 50-procentowym pakietem trustowym, co daje mu pełną kontrolę nad Menatepem i co za tym idzie Jukosem.
Główni - obok Chodorkowskiego - akcjonariusze Menatepu to Leonid Newzlin (8 proc.), Władimir Dubow, Wasilij Szachnowski, Płaton Lebiediew oraz Michaił Brudno (po 7 proc.).
Aresztowanie akcji powoduje, że Menatep nie będzie mógł nimi swobodnie obracać. Zachowuje on przy tym prawo do otrzymywania dywidendów oraz do głosowania.
W ostatnich miesiącach głośno mówiło się o ewentualnej sprzedaży sporego pakietu akcji jednemu z gigantów światowego rynku naftowego. Wymieniano przy tym najczęściej amerykańskie koncerny ExxonMobil i ChevronTexaco, zaś największe szacunki mówiły o sprzedaży do 40 proc. akcji Jukosu.
sg, pap