Według ministra, w 2005 roku głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego będzie wzrost popytu inwestycyjnego.
Raczko omawiał też uwarunkowania ekonomiczne, które zostały wzięte pod uwagę przy konstruowaniu założeń do projektu przyszłorocznego budżetu państwa.
Minister mówił na posiedzeniu Komisji Trójstronnej, że w niektórych punktach są pewne rozbieżności w wykonaniu tegorocznego budżetu. Większe są wpływy z podatku CIT. Większe będą też wydatki na obsługę długu państwa. Nie będzie też wpłaty do budżetu z Agencji Nieruchomości Rolnych, bo stosowna ustawa została uchwalona zbyt późno i te pieniądze pojawią się dopiero w przyszłorocznym budżecie.
Przypomniał, że według założeń na 2005 rok, deficyt budżetowy wyniesie 38,8 mld zł. Wydatki budżetu w 2005 r. wyniosą 207,2 mld zł i wzrosną o 3,7 proc. w porównaniu z 2004 rokiem. Dochody przyszłorocznego budżetu wyniosą zaś 168,4 mld zł, co oznacza wzrost o 9 proc. w stosunku do tegorocznych dochodów, które mają wynieść 154,5 mld zł.
Rząd zakłada, że średnioroczna inflacja wyniesie w 2005 r. 2,8 proc., a wzrost produktu krajowego brutto (PKB) - 5 proc.
Na przyjęcie założeń do projektu budżetu na 2005 rok nie zgadzają się związki zawodowe. Według członka Komisji Krajowej NSZZ "S" Ewy Tomaszewskiej, w założeniach przewiduje się, iż płace minimalne spadają w proporcji do wysokości płacy przeciętnej.
Dodała, że związkowcy domagają się możliwości korekty przyszłorocznej inflacji oraz żeby 1/2 PKB była przeznaczana na wzrost płac.
Minister Raczko nie chciał komentować tych żądań po posiedzeniu Komisji Trójstronnej.
Z kolei wicepremier Jerzy Hausner poinformował po posiedzeniu Komisji, że jej członkowie nie doszli do porozumienia w sprawie rządowego planu uporządkowania sytuacji w opiece zdrowotnej.
"Zakończyliśmy trwające od końca maja negocjacje na temat rządowego planu uporządkowania sytuacji w opiece zdrowotnej. Przez te wiele tygodni miałem nadzieję, że uda nam się uzyskać porozumienie społeczne, niestety nie udało się doprowadzić do tego porozumienia" - powiedział Hausner.
Pytany przez dziennikarzy o prognozę wzrostu gospodarczego w II kwartale, Hausner odpowiedział, że bezpieczną prognozą jest 6 proc. W pierwszym kwartale PKB osiągnął poziom 6,9 proc.
ss, pap