Od 2016 r. każdy świeżo upieczony kierowca będzie musiał przejść praktyczne szkolenie z techniki jazdy. Szkopuł w tym, że w Polsce brakuje ośrodków, w których wymaganą naukę można odebrać. A to nie koniec problemów.
Między czwartym a ósmym miesiącem od zdania egzaminu na prawo jazdy będzie trzeba zgłosić się na dwugodzinny teoretyczny kurs doszkalający prowadzony przez wojewódzki ośrodek ruchu drogowego oraz zaliczyć godzinne szkolenie praktyczne w jednym z ośrodków doskonalenia techniki jazdy.
,,Niestety w wielu województwach tych ośrodków nie ma. W efekcie kierowcy będą pokonywać nawet kilkadziesiąt kilometrów, by przejść szkolenie" - zaznacza w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl Mariusz Stuszewski, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Motorowego Ośrodków Doskonalenia Techniki Jazdy. Stworzą się kolejki, a - co najgorsze - jeśli kierowca przed upływem ósmego miesiąca od uzyskania uprawnień do prowadzenia samochodu nie przedstawi zaświadczenia o odbyciu szkoleń, zostanie pozbawiony prawa jazdy.
,,Pomysł jest trafiony: młodzi kierowcy potrzebują ćwiczeń, które pokażą im, że przecenianie swoich umiejętności oraz jazda ze zbyt dużą prędkością mogą skutkować utratą panowania nad pojazdem i kończyć się wypadkiem" - uważa ekspert. Jednak jest sporo wątpliwości. ,,Pierwsi adepci pojawią się w kwietniu. Jeśli wystąpią jakieś problemy, np. szkolenia będą źle prowadzone, przekaz będzie jednoznaczny: są one bez sensu. A tymczasem na świecie to działa i przynosi dobre efekty" - podkreśla rozmówca.
dostarczył infoWire.pl
