Pracownicze Plany Kapitałowe: Sprawdzamy, czy warto

Pracownicze Plany Kapitałowe: Sprawdzamy, czy warto

Pieniądze
Pieniądze Źródło: Shutterstock / Łukasz Wróbel
Już nawet niewielkie firmy będą musiały przystąpić od nowego roku do Pracowniczych Planów Kapitałowych. Ale ich pracownicy będą mogli się z nich wypisać. Sprawdziliśmy, czy warto jest dołączyć do PPK.

Przyjęty projekt o Pracowniczych Planach Kapitałowych ma całkowicie odmienić nasze życie na emeryturze. Już w 2017 r. rząd przyjął Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.Podstawowym jej założeniem jest Program Budowy Kapitału. Tylko co to oznacza w praktyce?

Ok. 11,5 mln zatrudnionych Polaków (zarówno na umowę o pracę jak i umowę zlecenie) może zostać objętych dodatkowym programem oszczędnościowym. Na naszą wyższą emeryturę mają „zrzucić się” pracodawcy, rząd i my sami.

Pracownicy największych firm już w 2019 roku zostali objęci programem. Teraz od 1 stycznia mają do nich dołączyć przedsiębiorstwa zatrudniające od 50 do 249 pracowników. A w połowie przyszłego roku jeszcze mniejsze.

Jak ma to wyglądać w praktyce? Już na dzień dobry dostaniemy od państwa 250 zł. Później rząd będzie corocznie dopłacał do naszych składek 240 zł. Pracodawca z kolei będzie zobowiązany do uiszczenia podstawowej składki w wysokości 1,5 proc. naszego wynagrodzenia. Z naszej pensji ma być odłożone 2 proc.

Zakładamy, że osoba przystępująca do PPK w lipcu 2019 roku (początek obowiązywania inicjatywy) ma 40 lat i zarabia 3 tys. zł brutto dostanie od pracodawcy 45 zł miesięcznie. Ze swojej składki otrzyma 60 zł. Do tego dojdzie 250 zł premii podstawowej i 240 zł rocznie od państwa. Łącznie wyjdzie ponad 68 tys zł. oszczędności w całym okresie oszczędzania. Dzięki temu, przy tak późnym okresie odkładania, dodatek do emerytury wyniesie aż 650 zł miesięcznie.

Gdyby pracownik zarabiający 3 tys. zł brutto, odkładał przez 45 lat w Pracowniczych Planach Kapitałowych jest w stanie uzbierać196 tys. zł. W praktyce oznacza to emeryturę wyższą o ok. 1,8 tys. zł miesięcznie.

11 milionów pracowników w PPK

Rządowy projekt przewiduje, że do PPK zapiszą się wszyscy Polacy w wieku od 19 do 55 lat, którzy są aktywni na rynku pracy. W sumie to aż 11 mln osób - 9 mln pracujących w sektorze prywatnym, 2 mln w sektorze publicznym. Już dziś wiadomo, że założenia były nierealne. Na chwilę obecną, z uprawnionych, przystąpiło do PPK zaledwie 39 proc. Polaków.

Przeciwnicy PPK przytaczają przykład OFE i niepewności naszych pieniędzy. Rząd co prawda chciał wpisać do Konstytucji trwałość PPK, ale wydaje się to być dzisiaj nierealne.

Ile pieniędzy można zaoszczędzisz dzięki PPK?

  • Składka powitalna, jednorazowa ze strony państwa – 250 złotych
  • PPK - dopłata roczna ze strony państwa – 240 złotych
  • PPK - składka podstawowa pracodawcy – 1,5% podstawy składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe
  • PPK - składka dodatkowa pracodawcy – do 2,5% podstawy składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe
  • PPK - składka podstawowa pracownika – 2,0% podstawy składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe
  • PPK - składka dodatkowa pracownika – do 2,0% podstawy składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe

Od kiedy pracodawcy będą tworzyć PPK?

  • od 1 lipca 2019 r. dla podmiotów, które zatrudniają co najmniej 250 osób;
  • od 1 stycznia 2020 r. dla podmiotów zatrudniających co najmniej 50 osób;
  • od 1 lipca 2020 r. dla podmiotów zatrudniających co najmniej 20 osób;
  • od 1 stycznia 2021 r. dla pozostałych podmiotów oraz osób zatrudnionych w jednostkach sektora finansów publicznych.

Można zawrzeć dwa rodzaje umów:

  1. umowy o zarządzanie PPK (stronami będą podmiot zatrudniający i instytucja finansowa),
  2. umowy o prowadzenie PPK (stronami będą osoba zatrudniona i instytucja finansowa).

Czyli: fundusz inwestycyjny zarządzany przez towarzystwo funduszy inwestycyjnych, fundusz emerytalny zarządzany przed Powszechne Towarzystwo Emerytalne (PTE) albo pracownicze towarzystwo emerytalne lub zakład ubezpieczeń

Czytaj też:
Od stycznia druga tura wprowadzania PPK. Obejmie firmy zatrudniające od 50 pracowników

Źródło: Wprost